Niemal 40 proc. budżetu na świąteczne prezenty wydajemy w sklepach internetowych – wynika z badania "Świąteczny barometr cenowy" przeprowadzonego przez Deloitte, Dealavo i Google. Jednak okazuje się, że na takich zdalnych zakupach trzeba bardzo uważać. Powód? Różnice w cenach za dany produkt mogą sięgać kilkuset procent.
Zobacz: Ceny żywności i benzyny poszły w górę. Co drożeje najszybciej
Badacze wzięli pod lupę 800 sklepów internetowych. Badanie objęło dziesięć najpopularniejszych produktów świątecznych promowanych i wyszukiwanych w Google oraz w jednej z porównywarek cenowych. Porównano ceny produktów z następujących grup: gry, konsole, drobne AGD, kosmetyki, książki, muzyka, perfumy, gry planszowe, słodycze, smartfony, telewizory, zabawki oraz zegarki. Pogrupowano je w koszyki odpowiadające profilom zakupowym klientów.
To, co zauważono podczas testu przeszło najśmielsze oczekiwania. Przykładowo, tego samego dnia (28 listopada) woda perfumowana renomowanej marki w jednym ze sklepów internetowych kosztowała 134,89 zł, a w innym - 359 zł. Różnica wynosiła więc ponad 160 proc. W przypadku smartfonów jeden z najpopularniejszych kosztował w najtańszym sklepie 1240 zł, a w najdroższym - 2460 zł.
Zobacz: Pensje w sklepach rosną. Sieci tak kuszą nowych pracowników. Ile zarobisz w Lidlu lub Biedronce?
- Te rozbieżności w cenach pokazują, że producenci mają umiarkowany wpływ na to, jak kształtują się ceny ich produktów na rynku, szczególnie jeżeli chodzi o e-commerce" - ocenia, cytowany w opracowaniu, Mariusz Chmurzyński z Deloitte.