L4? Nie w Korei. Pracownicy pracują podczas choroby
Jak pisze Mijin Mok, autorka książki "7736 km. Pomiędzy Koreą Południową a Polską", tamtejsi pracownicy nie mogą liczyć na luksusy takie jak zwolnienie chorobowe. Praca stanowi priorytet i okazuje się być ważniejsza niż choroba. Gdy Koreańczycy źle się czują zazwyczaj i tak udają się do pracy i dopiero w momencie stwierdzenia przez przełożonego, że dana osoba rzeczywiście nie jest w najlepszym stanie, odsyłana jest do domu. Dodatkowo jeśli ktoś choruje dłużej, wtedy zostaje zmuszona do wzięcia bezpłatnego urlopu.
Polecany artykuł:
Warunki pracy w Korei Południowej
Mieszkańcy Korei Południowej na co dzień w pracy muszą mierzyć się z niekiedy trudnymi warunkami zatrudnienia i nie mają możliwości negocjować zmian. Przykładowo na Koreańczyków bardzo często spada obowiązek nadgodzin. Tam traktowane jest to jako norma, za którą nie należy się pracownikowi pochwała, a już tym bardziej dodatkowe pieniądze. Pracownicy nie otrzymują z tego tytułu dodatkowego wynagrodzenia, ani też go nie oczekują. Miejsce pracy to niemalże dom dla koreańskiej kultury.
W kwestii urlopów sytuacja wygląda podobnie co w Polsce. Każdy ma możliwość skorzystania z płatnego urlopu. Tym, co przepracowali minimum 80 dni w ciągu roku przysługuje 15 dni, a ci, których staż pracy jest dłuższy niż trzy lata, mogą otrzymać 16 dni. Co dwa kolejne lata do puli dni urlopowych dochodzi jeden dzień.