Odrzucone poprawki zostały zgłoszone podczas drugiego czytania w Sejmie. Nowoczesna wnioskowała o przesunięcie posiedzenia komisji ze względu na dymisję ministra zdrowia Krzysztofa Łandy, dotychczasowego koordynatora prac nad ustawą, jednak jej wniosek został odrzucony. (Członek rządu zrezygnował z pełnionej funkcji w środę 5 kwietnia.) Sejm odrzucił też inne poprawki Nowoczesnej, PO i klubu Kukiz'15. Opozycja domagała się, aby:
- odstąpić od wymogu odpowiedniej lokalizacji w przypadku otwierania nowych aptek,
- mierzyć odległość między aptekami w pasie ruchu,
- żeby przepisy nie dotyczyły aptek w centrach handlowych czy na dworcach kolejowych,
- poszerzenia katalogu podmiotów, które miałyby prawo prowadzić aptekę o spółki prawa handlowego.
Zobacz także: Sieci apteczne to w 96 proc. polskie firmy
Właściciele aptek drżą na myśl o zmianach. Jeżeli nowela PiS wejdzie w życie, z polskiego rynku mogą zniknąć tysiące aptek. Przeciwnicy noweli utrzymują, że wspiera ona korporacje aptekarskie, a nie Polaków prowadzących apteki. Straszą, że wskutek zmian ceny leków poszłyby w górę.
Przywrócenia zasady znanej jako „apteka dla aptekarza" domaga się klub Prawa i Sprawiedliwości. W myśl postulowanych przez PiS przepisów na 3 tys. mieszkańców gminy mogłaby przypadać tylko jedna apteka. Ponadto przedsiębiorca nie miałby prawa otworzyć nowej apteki w promieniu jednego kilometra od już istniejącej placówki. Do obowiązującego prawa musiałyby dostosować się m.in. osoby, które planują rozbudowę sieci sprzedaży. Ponadto właściciel apteki musiałby być farmaceutą.
Przeczytaj również: Posłowie PiS odrzucili własny projekt ustawy o aptekach. Ceny leków nie wzrosną?
Poseł PiS Michał Cieślak zgłosił poprawkę do projektu. Postulował, żeby o zezwolenie na prowadzenie apteki mogli ubiegać się nie tylko absolwenci farmacji, ale również – osoby fizyczne prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą i wybrane firmy: spółki jawne, spółki partnerskie czy spółki prawa handlowego. Biuro Analiz Sejmowych uznało jednak, że jego propozycja może być niekonstytucyjna.
Zaostrzeniu przepisów normujących kwestie prowadzenia aptecznego biznesu sprzeciwiają się: Komisja ds. Rynku Aptecznego Business Centre Club, Konfederacja Lewiatan, Federacja Pacjentów Polskich, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Krajowa Izba Gospodarcza, Polskie Stowarzyszenie Diabetyków, Pracodawcy RP i Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET. W grudniu ur. organizacje te zwróciły się w liście otwartym do premier Beaty Szydło z prośbą o odrzucenie ustawy. Jak podkreślają, proponowane zmiany są nie do przyjęcia. W ocenie Konfederacji Lewiatan przywrócenie zasady „apteka dla aptekarza" będzie zabójcze w skutkach dla polskich przedsiębiorców z branży farmaceutycznej, którzy prowadzą sprzedaż detaliczną leków.
.@andrzejmm: Zasada „apteka dla aptekarzy” zaszkodzi branży i spowoduje wzrost cen leków. https://t.co/ashPdtxHn5 #zdrowie
— Pracodawcy RP (@PracodawcyRP) 14 listopada 2016
@MarcinWNowacki: - Należy unikać zamykania rynku usług medycznych. Sprzeciwiamy się projektom typu "apteka tylko dla aptekarzy".
— ZPP (@ZPPnetpl) 12 maja 2016
Według Marcina Piskorskiego ze Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET, rozmówcy money.pl, nowe prawo doprowadzi do tego, że duże, przeważnie międzynarodowe koncerny, zaczną dyktować gorsze warunki sprzedawcom leków. Co prawda 96 proc. aptek znajduje się w rękach Polaków, ale są one rozdrobnione, a właściciele tego typu placówek często muszą zaopatrywać się u hurtowników i producentów z obcym kapitałem. Mniejsza liczba aptek ułatwi tym ostatnim windowanie cen leków w górę.
Może cię zainteresować: Fakty dot. projektu „apteka dla aptekarza"
Widmo droższych produktów farmaceutycznych to nie jedyna bolączka konsumentów. Restrykcyjne zasady dotyczące lokalizacji nowych aptek mogłyby doprowadzić do absurdalnych sytuacji, kiedy na nowo wybudowanym osiedlu mieszkaniowym nie byłoby możliwości otwarcia placówki aptecznej. A to pociągałoby za sobą znaczne trudnienia dla mieszkańców.
Propozycje zmian spotkały się z negatywnym przyjęciem Ministerstwa Rozwoju i UOKiK. Zasadę „apteka dla aptekarza" skrytykował m.in. wicepremier Mateusz Morawiecki. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ostrzega, że tak daleko posunięte regulacje na rynku są w stanie przyczynić się do tego, że z rynku ubędzie aptek. Urząd zasugerował również, że skutkowałoby to podwyżkami cen leków.
Oprac. na podst. money.pl, wyborcza.biz, wprost.pl, ISBnews