Wynajmował luksusowe apartamenty w centrum Warszawy

i

Autor: Pixabay zdjęcie ilustracyjne

Ma 17 apartamentów i prosi o pomoc. Maciej Chojecki zorganizował zrzutkę na 25 tys. zł

2020-12-29 12:55

"Zostałem bez środków do życia, oraz bez możliwości zarobku" - tak swój apel zaczął przedsiębiorca Maciej Chojecki, który prowadzi firmę wynajmującą apartamenty. Jak tłumaczy, mieszkania generują co miesiąc 30 tys. zł kosztów a przez lockdown praktycznie wygasła działalność firmy. Internauci zareagowali na apel oburzeniem.

- Jestem młodym przedsiębiorcą. W lutym 2019 założyłem swoją firmę, bazującą na świadczeniu usług noclegowych. Wszystko szło całkiem dobrze, aby z dnia na dzień się rozsypać. Mówiąc że straciłem, mam na myśli że wypowiedziałem umowy. A NIE ze sprzedałem - zaczyna swój apel na stronie Zrzutka.pl Michał Chojecki.

Przedsiębiorca prosi o 25 tysięcy złotych, apelując o " Ratunek dla Apartamentów w Sercu Warszawy". Jak pisze, działalność zaczął na początku 2019 roku z 8 mieszkaniami, by po 12 miesiącach rozwinąć firmę o 108 proc. Przekonuje, że inwestował i liczył, że ten rok będzie przełomowy. Koronawirus jednak pokrzyżował plany Chojeckiego. W efekcie zostało mu już tylko 7 mieszkań.

- Wszystkie te 7 mieszkań generują miesięcznie koszta w wysokości ok 30.000 pln, a ja za jednym (lub drugim) rozporządzeniem rady ministrów i lockdownem zostałem zmuszony do niemalże całkowitego zawieszenia działalności. Niestety rachunki, czynsze i podatki pozostały do opłacenia, pomimo że firma przestała generować dochód. Z części zobowiązań mogę i powoli rezygnuję, mimo tego, że sytuacja nie zależy ode mnie nie mogę ze wszystkich zobowiązań zrezygnować (UPC, Orange - kary umowne za przedwczesne zerwanie, podatki, ZUS, księgowosc itd) - pisze Michał Chojecki.

Minister zdrowia ujawnia co otworzą najpierw. Szkoły, handel, czy restauracje?

Życzenia na 2021! Czego życzymy sobie w nowym roku?

- Drugiego lockdownu nie przeżyję. Potrzebuję waszej pomocy. Kwota wspomniana w Zrzutce, nie wystarczy oczywiście na całość moich zobowiązań, ale pomoże przetrwać mi najcięższy okres, oraz otworzy furtkę do uratowania firmy. Zapraszam do wpłat i jednocześnie zachęcam do wpłat w wysokości 200pln. Potraktujcie to proszę jako zakup swego rodzaju vouchera, który umożliwi odebranie noclegu w jednym z naszych apartamentów po zakończeniu epidemii (do 26.12.2021) - zachęca.

Apel Chojeckiego nie spotkał się jednak z przychylną reakcją internautów. Błyskawicznie media społecznościowe wypełniły komentarze internautów kpiących z prośby przedsiębiorcy.

"Patologia polskiego rynku mieszkaniowego w 2 obrazkach. 11-metrowy >>mikroaparamtent<< za 130 koła i typ, który ma 7 mieszkań w AiRBN i zbiera kasę na zrzutce. Polska to mem dla bogatych" - napisał Jan Śpiewak.

Sonda
Czy uważasz, że rząd powinien dopłacać Polakom do mieszkań?

W podobnym tonie zareagował profil Miasto jest Nasze.

"Zrzutka pokazująca miejsce, w którym się znaleźliśmy. Właściciel pseudohotelu (bo tym właśnie jest sieć »apartamentów«) wyciąga ręce po pomoc. Bookingizacja miast to drogie i trudno dostępne mieszkania dla mieszkańców/ek oraz omijanie przepisów nakładanych na hostele/hotele" - pisze stowarzyszenie.

Popularna autorka komiksów i aktywistka Katarzyna Babis porównała apel Chojeckiego do niesławnego żebrania na "horom curke".

"Niesamowite, że memem na żebractwo stało się u nas zbieranie na »horom curke«, tymczasem taki koleżka co wywalił kasę w siedemnaście apartamentów do wynajmowania na airb’n’b blaga teraz o jałmużnę na utrzymanie swojego szemranego biznesu. Jak to było z tym ryzykiem podejmowanym przez przedsiębiorców?" - napisała Katarzyna Babis.

Do końca akcji zostało 33 dni. 40 wspierających na razie wpłaciło nieco ponad 4000 zł (stan na 29 grudnia). Co na to sam zainteresowany?

- Nie do końca wiem jak to się stało, ale zrzutka pojawiła się chyba już wszędzie.  Po cichu liczę że przełoży się to na jej sukces, ale tez wiem że wiele osób zostało odwiedzionych od pomysłu pomagania. Liczę że uda mi się sprostować część informacji. Wiadomo aktywistów nie przekonam, przedsiębiorców nie muszę. Chyba nigdy w życiu nie zalała mnie taka fala hejtu. Ale to nic. Zalezy mi na przetrwaniu tak bardzo ze biorę to na klatę i z uśmiechem idę spać - podsumował zamieszanie Chojecki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze