Straż Graniczna przeprowadziła kontrole w 48 firmach, które deklarowały, że zatrudnią obywateli Ukrainy. Okazało się, że 72 proc. osób, które otrzymały wizę pracowniczą na podstawie deklaracji pracodawcy o chęci zatrudnienia, nie podjęło się wskazanej pracy. Przynajmniej legalnie.
Zobacz: Wizy dla Ukraińców zostaną zniesione? Jest zgodna PE na krótkoterminowy pobyt
„DGP wyjaśnia", że osób, które miały pracować w Polsce, często nie zgłaszano nawet do ubezpieczenia w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Tymczasem wydaliśmy Ukraińcom 180 razy więcej zgód na pracę niż Czesi, Słowacy i Węgrzy razem wzięci. W latach 2014 – 2016 Ukraińcy ubiegający się o zgodę na przyjazd do Polski dostali ponad 3 mln wiz, podczas kiedy konsulaty w Czechach, na Słowacji i Węgrzech wydały im w tym czasie 16 tys. takich dokumentów.
Polecamy: Boom na pracowników z Ukrainy. To warto wiedzieć o Ukraińcach w Polsce [RAPORT]
Wystarczy, że polski pracodawca złoży deklarację o chęci zatrudnienia Ukraińca, aby mieszkaniec Ukrainy dostał zgodę na przyjazd i pracę w Polsce. Liczba pracujących w Polsce przyjezdnych z zagranicy rośnie, ale rejestr oświadczeń o planowanym zatrudnienia cudzoziemca jest prowadzony dopiero od początku 2018 roku. W 2016 r. polskie konsulaty wydały 652 tys. wiz pracowniczych, a w 2017 r. było to już 845 tys. wiz. Blisko 61,3 tys. wiz pracowniczych przyznano w styczniu – przypomina gazeta, powołując się na dane MSZ. NIK podkreśla jednak, że urzędy konsularne w Polsce nie miały dostępu do danych powiatowych urzędów pracy i Straży Granicznej.
Oprac. na podst. „Dziennika Gazeta Prawna", 15 marca 2018