Marna przyszłość lotniska w Modlinie. Czy trzeba będzie oddać setki milionów złotych z UE?

Utrzymanie lotniska w Modlinie od dawna stoi pod znakiem zapytania. Ale w ostatnim czasie atmosfera się zagęstnia. Samorządowcy z Mazowsza starają się przejąć władzę nad lotniskiem i za wszelką cenę port utrzymać i go rozwijać. Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” władze Mazowsza rozważają zaproponowanie Przedsiębiorstwu Państwowemu Porty Lotnicze odkupienie jego udziałów w podwarszawskim porcie. - Ostatnio jako akcjonariusz Porty Lotnicze zgodziły się na podwyższenie kapitału spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin. Jeśli marszałek województwa mazowieckiego po raz kolejny wystąpi z taką inicjatywą, nikt mu tego nie będzie blokował – odpowiada biuro prasowe PPL.

Zobacz: LOT oskarża Modlin o faworyzowanie Ryanaira

Sprawę ostatecznie mogłoby rozwiązać wykupienie wszystkich udziałów PPL i wykluczenie tego akcjonariusza. Czy to jest w  ogóle możliwe?  Jak podaje DGP koszty przejęcia udziałów PPL w lotnisku Modlin to 90 mln zł. Teoretycznie na taki zakup mogłyby zdecydować się władze Warszawy, która to niebawem może w ogóle być pozbawiona portu lotniczego. Ale jak czytamy w dzienniku  - zdaniem stołecznego ratusza to przedwczesna dyskusja. Chcąc inwestować w Modlin, miasto musiałoby stać się jego akcjonariuszem.

Polecane: Z Poslki polecisz bezpośrednio do stolicy Jordanii

A póki co akcjonariuszami są: Agencja Mienia Wojskowego (33,91 proc.), Samorząd Województwa Mazowieckiego (31,41 proc.), PPL (29,94 proc.) i Nowy Dwór Mazowiecki (4,74 proc.).

Zatem przyszłość portu wciąż stoi pod znakiem zapytania. W tym miesiącu ma dojść do posiedzenia zgromadzenia wspólników tego portu lotniczego.