Pan Przemysław chciał kupić nowy telewizor aby, jak sam przyznaje, obejrzeć na nim fazę pucharową Mistrzostw Świata w piłce nożnej. Sprzęt został zamówiony 3 lipca, z promocją na raty. Wszystko miało pójść szybko i sprawnie. Tak szybko jednak nie było, telewizor dotarł do klienta po trzech tygodniach od zakupu. To jednak dopiero początek problemów z wymarzonym odbiornikiem. Sprzęt za blisko 6 tys. złotych nosił wyraźne ślady użytkowania.
Pechowy telewizor został zakupiony online i przesłany kurierem z Media Markt w Wałbrzychu. Jak przyznaje Pan Przemysław sprzęt był oklejony folią, która jednak była przyklejona krzywo. Aluminiowa nóżka telewizora była poobijana, a jedna ze śrubek krzywo wkręcona. Przedstawione zniszczenia nie mogły raczej powstać podczas transportu przez firmę kurierską. I tu zaczyna robić się ciekawie...
Jak mówi nam Pan Przemysław widać było, że śrubki były odkręcane i skręcane ponownie. To wzbudziło podejrzenie mężczyzny. Zadzwonił on do serwisu Samsunga gdzie po podaniu numeru seryjnego, pracownik potwierdził, że model był zgłoszony do nich na naprawę gwarancyjną po uszkodzeniu mechanicznym. Serwis jednak odmówił wykonania usługi w ramach gwarancji. Jak twierdzi Pan Przemysław wygląda na to, że Media Markt na swój koszt naprawiło sprzęt, a później wystawiło go na sprzedaż jako nowy.
Po zgłoszeniu problemu do centrali sieci sklepów i po zgłoszeniu wielu reklamacji telewizor został wymieniony na dobry model. Jednak jak podaje klient fakt w jaki sposób sytuacje chciało rozwiązać Media Markt budzi zniesmaczenie.
- Proszę sobie wyobrazić, jak wielu klientów może być nieświadomych że zakupili nowy sprzęt, który był uszkodzony i używany, jednak się nie zorientowali – pisze poszkodowany klient na stronie Media Markt na Facebook’u.
Kiedy cała sytuacja wyszła na jaw, zastępca kierownika sklepu zaproponował Panu Przemysławowi, że prócz nowego telewizora klient otrzyma bon na 200 złotych do wykorzystania w sklepie. Po odmowie, sklep ponownie zaproponował Panu Przemysławowi rekompensatę, tym razem miał być to bon do wykorzystania na stacji paliw BP, a także DVD. - Przecież DVD jest już całkowitym bezwartościowym przeżytkiem, tym bardziej dodany do telewizora za prawie 6000 zł z dostępem do Internetu. Rozumiem że nie ma już popytu na odtwarzacze DVD, ale żeby próbować je wciskać ludziom w ramach rekompensaty, tym bardziej do droższych telewizorów, to brzmi jak żart, albo co najmniej forma cwaniactwa – komentuje sprawę w swoim wpisie niezadowolony klient.
Ostatecznie Pan Przemysław otrzymał pismo z kancelarii prawniczej twierdzące, że przedstawiona oferta jest finalną formą rekompensaty, a także aby mężczyzna nie opisywał sprawy nigdzie ponieważ będzie ona poddana analizie. Pan Przemysław nie zamierza zostawiać tak sprawy, prosi o kontakt z centralą sieci ( wszystkie dotychczasowe działania były podejmowane ze sklepem w Wałbrzychu). Dodaje także, że zastępca kierownika, z którym kontaktował się klient przestał odbierać od niego telefony. - Nie do pomyślenia jest, że tak globalna marka jak Media Markt współpracuje z tego typu ludźmi którzy z mojego punktu widzenia są oszustami i cwaniakami, którzy czują się bezkarni – dodaje Pan Przemysław.
Jak powiedział nam pracownik jednej z popularnych sieci sprzedających sprzęt elektroniczny, przez wiele lat jak pracuje nie spotkał się z taką sytuacją, najczęściej gdy coś się zepsuje w sprzęcie sklep zgłasza to do serwisu, który zazwyczaj odmawia naprawy gwarancyjnej. Taki produkt może zostać naprawiony przez sklep i trafić do obrotu jako egzemplarz powystawowy. Klient kupując taki model powinien zostać o tym poinformowany, a także powinna mu zostać zaproponowana możliwość obejrzenia produktu osobiście. Zdarza się, że telewizory, które zalegają w sklepach po dwa/trzy lata są wysyłane do unowocześniania, wymienianie są matryce etc.
- Opisywany przez Klienta telewizor został zakupiony bezpośrednio u dostawcy. W toku kontroli urządzenia stwierdzono wadliwe funkcjonowanie podzespołu stanowiącego samodzielną część eksploatacyjną. Na podstawie rękojmi producenta sklep zażądał wymiany powyższego podzespołu. Wymiany dokonano, zaś sprawny i nieużywany telewizor skierowano do sprzedaży. Tak przeprowadzona naprawa nie wprowadza telewizora w stan używania i nie różni się w żaden sposób od wymiany podzespołu w wyniku kontroli w zakładzie produkcyjnym .Nie możemy natomiast zgodzić się z odmawianiem sklepowi MediaMarkt prawa do korzystania z uprawnień ustawowych (rękojmia) oraz twierdzeniem o sprzedaniu Klientowi używanego telewizora i twierdzeniem o dokonaniu przez ww. sklep oszustwa – sprzedaży używanego telewizora jako nowego. Zwracamy również uwagę na fakt, że budzący niezadowolenie Klienta telewizor został wymieniony na nowy, a Klient uzyskał propozycję zadośćuczynienia z tytułu czasu poświęconego na kontakty z nami - napisał nam w komunikcie Media Markt.