Ceny mieszkań na poziomie "nieakceptowalnym". Ekspert wyjaśnia
– W największych miastach ceny mieszkań osiągnęły poziom, który dla wielu osób, zwłaszcza posiłkujących się kredytem, przestał być akceptowalny. Ci, którzy nie chcą płacić bajońskich sum coraz częściej decydują się na przeprowadzkę do miejscowości okalających metropolie, gdzie mieszkania są bardziej dostępne – mówi ekspert portali RynekPierwotny.pl i GetHome.pl Marek Wielgo.
I dodaje, że w podmiejskich lokalizacjach niższe są ceny gruntów, a w efekcie ceny mieszkań. Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że np. w okolicach Warszawy w maju średnia cena metra kwadratowego mieszkań w ofercie firm deweloperskich była niższa niż w mieście średnio niemal o 40%. Podobne różnice występowały we Wrocławiu, Krakowie i Poznaniu.
Boom budowlany w podmiejskich lokalizacjach
Zmiana preferencji kupujących spowodowała boom budowlany w podmiejskich lokalizacjach. Niestety, także i ich nie oszczędziła zapaść na rynku kredytów mieszkaniowych. W ubiegłym roku spadek sprzedaży nowych mieszkań i domów był tam bardzo gwałtowny np. w miejscowościach okalających Łódź, Poznań, Trójmiasto i Wrocław tąpnięcie było większe niż w aglomeracjach.
– Można to tłumaczyć większym uzależnieniem od kredytów kupujących mieszkania i domy w podmiejskich lokalizacjach – komentuje Marek Wielgo.
W tej sytuacji nie wszyscy deweloperzy mogli sobie pozwolić na podwyżki cen. Dobra wiadomość jest taka, że w miejscowościach okalających największe miasta – z wyjątkiem aglomeracji Łodzi i Wrocławia – wzrost średniej ceny metra kwadratowego jest w tym roku mniejszy niż w samych metropoliach, gdzie średnią windują bardzo drogie mieszkania wprowadzane przez deweloperów na rynek, głównie z myślą o zamożnych nabywcach. Dla przykładu w okolicach Krakowa ceny mieszkań w przeliczeniu na metr kwadratowy spadły w tym roku o 5%, podczas gdy w samym mieście wzrosły aż o 8%.
Popyt na nowe mieszkania a "bezpieczny kredyt 2 proc."
Eksperci portali RynekPierwotny.pl i GetHome.pl zwracają uwagę, że w tym roku sytuacja może się zmienić nie tylko ze względu na poprawę dostępności kredytów mieszkaniowych. Końcówka ubiegłego roku oraz pierwszy kwartał tego roku przyniosły wyraźny wzrost sprzedaży mieszkań także w podmiejskich lokalizacjach. A zwłaszcza tam, gdzie funkcjonuje kolej podmiejska lub jest trasa szybkiego ruchu.
Popyt na nowe mieszkania w miejscowościach okalających największe miasta napędzać będzie rządowy program „Bezpieczny Kredyt 2%”. Na taki preferencyjny kredyt, który już na początku lipca ma się znaleźć w ofercie czterech banków, mogą liczyć gospodarstwa domowe planujące zakup swojego pierwszego mieszkania lub domu. Maksymalna kwota kredytu w przypadku singla wynosi 500 tys. zł, zaś dla małżeństw lub rodziców z dzieckiem – 600 tys. zł. Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że w całym kraju do kupienia za „Bezpieczny Kredyt 2%” jest obecnie przeszło 53,2 tys. mieszkań. Najwięcej jest ich w aglomeracji warszawskiej (Warszawa i okolice). Np. w cenie do 500 tys. zł jest tu przeszło 3,7 tys. Lokali.
Źródło: materiały prasowe rynekpierwotny.pl
Polecany artykuł: