- Mimo upływu 35 lat od zjednoczenia, w Niemczech wciąż widoczne są podziały społeczne i gospodarcze.
- Sondaże wskazują na rosnący sceptycyzm wśród Niemców co do rzeczywistego zjednoczenia kraju.
- Różnice w mentalności, majątku i poziomie gospodarczym wpływają na scenę polityczną, gdzie w siłę rośnie prawicowo-populistyczna AfD.
- Kluczowe dla dalszego procesu jednoczenia jest ujawnienie faktów z przeszłości, w tym szkód środowiskowych spowodowanych przez komunistyczną dyktaturę w NRD.
35 lat zjednoczenia Niemiec. Ale kraj jest nadal podzielony
Zjednoczenie Niemiec, formalnie dokonane 3 października 1990 roku, było historycznym procesem, w którym po ponad czterech dekadach podziału państwa na dwa odrębne organizmy – kapitalistyczną Republikę Federalną Niemiec (RFN) na zachodzie i socjalistyczną Niemiecką Republikę Demokratyczną (NRD) na wschodzie – doszło do ponownego powstania jednego państwa niemieckiego. Proces ten, zapoczątkowany upadkiem muru berlińskiego w listopadzie 1989 roku, symbolizował koniec zimnej wojny i rozpad bloku wschodniego. Zjednoczenie oznaczało integrację polityczną, gospodarczą i prawną obu części kraju pod strukturami RFN, a jego konsekwencje odczuwalne są do dziś – zarówno w wymiarze pozytywnym, jak i poprzez wciąż istniejące różnice społeczne i ekonomiczne między dawnym wschodem i zachodem.
Badania opinii publicznej w Niemczech malują niepokojący obraz. Z sondażu przeprowadzonego przez instytut Forsa wynika, że zaledwie 35% Niemców jest przekonanych, że wschodnia i zachodnia część kraju zrosły się w jedną całość. Jeszcze sześć lat temu odsetek ten wynosił 51%. Co więcej, aż 61% Niemców uważa, że czynniki dzielące przeważają nad jednoczącymi, a na wschodzie kraju ten pogląd podziela aż 75% mieszkańców.
Profesor Klaus Schroeder z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie (FU Berlin) w rozmowie z PAP zwraca uwagę na utrzymujące się głębokie różnice w mentalności między mieszkańcami wschodniej i zachodniej części Niemiec.
- Zachodni Niemcy cechują się większą pewnością siebie, podczas gdy wielu mieszkańców wschodu nadal postrzega siebie jako obywateli drugiej kategorii, nie w pełni akceptowanych przez rodaków z zachodu – podkreśla politolog. To poczucie niższości i braku akceptacji może stanowić poważną przeszkodę w budowaniu prawdziwej jedności.
Skutki funkcjonowania NRD wciąż są odczuwalne we wschodniej części Niemiec
Kwestie majątkowe i spadkowe to kolejne obszary, w których widać wyraźne różnice. Mieszkańcy wschodniej części Niemiec dysponują z reguły mniejszym majątkiem i otrzymują niższe spadki niż ich rodacy z zachodu. Jest to efekt dziedzictwa NRD, gdzie gromadzenie majątku było utrudnione, co pogłębia nierówności i utrwala poczucie długotrwałych dysproporcji. Profesor Schroeder zauważa, że Niemcy wschodni często zapominają o ograniczeniach panujących w NRD i oczekują większych korzyści od Niemców z zachodu.
Pełne ujawnienie faktów z przeszłości, w tym szkód środowiskowych spowodowanych przez komunistyczną dyktaturę w NRD, jest kluczowe dla dalszego procesu jednoczenia kraju. Komuniści ukrywali problemy i ignorowali kwestie ochrony środowiska naturalnego, pogłębiając jego degradację. Dopiero zmierzenie się z trudną przeszłością i naprawienie jej skutków może przyczynić się do budowania prawdziwej jedności.
Stawki na wschodzie Niemiec niższe niż na zachodzie. Nierówności napędzają poparcie AfD
Różnice między wschodem a zachodem Niemiec są widoczne również w sferze gospodarczej. Instytut Badań nad Gospodarką (Ifo) podaje, że stawki za godzinę pracy są na wschodzie o 12% niższe niż na zachodzie, a wydajność gospodarcza wynosi tam 86% zachodniego poziomu. Według oficjalnych danych bezrobocie wciąż jest nieco wyższe na wschodzie. Te nierówności gospodarcze wpływają na jakość życia i poczucie stabilności mieszkańców wschodniej części kraju.
Nierówności społeczne i gospodarcze mają również wpływ na scenę polityczną. W siłę rośnie prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD), która szczególnym poparciem cieszy się we wschodnich krajach związkowych. Partia ta wykorzystuje niezadowolenie społeczne i poczucie marginalizacji, zdobywając coraz większe poparcie. Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier wyraził zaniepokojenie sukcesami sił politycznych lekceważących demokrację i zaapelował o ochronę wolności i demokracji.
