Najważniejszym problemem dla rolnictwa i mleczarstwa jest teraz susza. Jak wynika z najnowszego raportu Wód Polskich - po ostatnich opadach sytuacja trochę się poprawiła, ale zagrożenie nie minęło. Rolnicy przewidują, że trzeci rok z rzędu będą musieli zmagać się z problemem suszy. Sucho było już w roku 2018 i 2019 i wiele z drastycznych podwyżek cen żywności tłumaczono właśnie brakiem opadów. Od kilku miesięcy także na rynku mleka utrzymuje się niewielka, ale stała fala wzrostów cen. Jeżeli wiosna i lato będą takie same jak w ubiegłym roku, to susza pogłębi się o 50 proc. - mówi Zenon Galewski, przewodniczący Rady Nadzorczej SM Mazowsze w portalspozywczy.pl.
ZOBACZ TEŻ: Koronawirus w Polsce: co kupić na wypadek epidemii?
Z suszą wiąże się kolejny problemem, którym jest kończący się zapas paszy. Wszelkie uprawy, w tym pasze padają z braku wody, a koszty zakupu są ogromne (cena beli dobrej sianokiszonki sięga nawet już 150 zł). Niektórzy rolnicy z tego powodu musieli zredukować swoje stada. Rolnicy załamują ręce także z powodu braku ziemi. Jak czytamy, ziemię rolną bardzo ciężko kupić, rolnicy więc muszą korzystać z nieformalnych dzierżaw. "Bo jeśli rolnik nie ma udokumentowanych dzierżaw i posiada za mało ziemi w stosunku do liczby zwierząt, wówczas może mieć problem z nadmiarem azotu w gospodarstwie. Musi się pozbyć nadwyżek nawozów naturalnych lub zapłacić karę" - informuje portalspozywczy.pl
SPRAWDŹ TAKŻE: Zalew fałszywych loterii. Udają twojego dostawcę internetu
Źródło: portalspozywczy.pl