Informacja ta znalazła potwierdzenie także w poście opublikowanym na Twitterze przez resort obrony.
Minister @Macierewicz_A zaprosił 3 podmioty, które brały udział w poprzednim postępowaniu na śmigłowce
— Ministerstwo Obrony (@MON_GOV_PL) 18 października 2016
W nowo otwartym przetargu, ministerstwo zapozna się więc z ofertą: PZL Mielec, PZL Świdnik i Airbus Helicopters, jeśli wymienione spółki zdecydują się wziąć w nim udział. Najwięcej wątpliwości budzi to czy w postępowaniu w sprawie nabycia śmigłowców dla polskiej armii wystartuje producent Caracali, z którym nasz rząd zerwał wcześniej negocjacje offsetowe.
Czytaj też: Rząd nie kupił Caracali. Co dalej ze śmigłowcami dla Polski?
– Śledzimy rozwój sytuacji z zainteresowaniem, ale jest za wcześnie, by o tym rozmawiać i to komentować – powiedział francuskiemu korespondentowi RMF FM rzecznik prasowy Airbus Helicopters Guillaume Steuer.
Przyczyny zerwania negocjacji
We wtorkowym oświadczeniu Beata Perkowska, zastępca dyrektora Centrum Operacyjnego MON, wyjaśniła powody zerwania negocjacji z Airbus Helicopters. Podkreśliła w nim, że rząd PO-PSL od początku przetargu stawiał w uprzywilejowanej pozycji śmigłowce Caracal, co objawiło się m.in. bezprawną zmianą początkowych założeń techniczno-taktycznych przez ówczesnego ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka. Perkowska dodała też, że Caracale miały być sprzedane Polsce drożej niż Brazylii czy Kuwejtowi.
Źródło: RMF FM, Wprost.pl