3 miliony złotych – tyle, zdaniem „Rzeczpospolitej", ma kosztować odnawianie hełmów typu Wz. 67. Choć wciąż są one używane przez nasze wojsko, to od kilkunastu lat zastępuje się je nowszymi i bardziej uniwersalnymi hełmami z kevlaru. Po co więc armii „modernizowanie" PRL-owskiego wzoru? Na ćwiczenia rezerwistów, twierdzi por. Czesław Cichy z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
ZOBACZ: Wojsko na sprzedaż za grosze! Opel Astra za 750 zł czy saksofon za 600 zł [ZDJĘCIA]
- Lokowanie jakichkolwiek pieniędzy w sprzęt niezabezpieczający polskiego żołnierza jest kwestią, którą powinny zająć się służby – stwierdził w rozmowie z „Rz" generał Mirosław Różański, były dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych. Hełmy Wz. 67 jego zdaniem mają mniejsze walory ochronne od kevlarowych i ich renowacja nie ma sensu.
ZOBACZ: MON utopiło przetarg na 10 mld złotych. Polko: To pokłosie Macierewicza
W 2017 roku rozpisano przetarg na remont 25 tys. stalowych hełmów. Teraz MON chce odnowić ich 14 tys. Renowacja hełmów Wz. 67 polega na usunięciu starego lakieru, nałożenie farby antykorozyjnej, cynkowanie bądź regenerację elementów wewnątrz metalowej skorupy.