W piątek artykuł "Super Express" wywołał polityczną burzę. Wydatki ministerialnych urzędników ujawnił też poseł Nowoczesnej Piotr Misiło, który wysłał interpelacje do poszczególnych resortów. W odpowiedzi otrzymał m.in. informację, że w 2016 roku kartami kredytowymi Ministerstwie Obrony Narodowej wydano ponad 9,54 mln zł, a w pierwszym półroczu 2017 r. - ponad 5,28 mln zł. Na czele resortu stał wówczas Antoni Macierewicz. Okazało się, że wydatki MON były wielokrotnie większe niż pozostałych resortów razem wziętych.
Zobacz również: [OŚWIADCZENIE MAJĄTKOWE] Ile zarobił Antoni Macierewicz?
Początkowo polityk nie chciał komentować sprawy. Odniósł się do niej na spotkaniu w Toruniu. - W budżetowym roku 2015 wydano w MON co najmniej o 100 tys. zł więcej niż w roku 2016 i 2017. Warto sobie zdawać z tego sprawę. - przekonywał Macierewicz.
W sobotę w Polskim Radiu były szef resortu obrony dodał, że te ogromne wydatki "stanowią one sumę wydatków wszystkich jednostek organizacyjnych resortu obrony i wojska, zrealizowanych za pomocą kart płatniczych". - Warto sobie uświadomić, ile jest jednostek organizacyjnych Wojska Polskiego i MON, które w ten sposób realizują swoje zobowiązania; samych ataszatów jest przecież kilkadziesiąt, sto. Więc jeżeli podzielimy tych sto ataszatów na 15 mln, to będziemy mieć 150 tys. złotych na jeden ataszat, czyli przedstawicielstwo polskie za granicą - wyjaśnił Macierewicz.
Na uwagę, że w innych ministerstwach, kwoty wydawane za pośrednictwem kart są dużo niższe, Macierewicz ocenił, że wynika to z faktu, iż inne resorty, w odróżnieniu od MON, często "dają ludziom pieniądze bezpośrednio do ręki". Ocenił, że taki sposób wydatkowania środków jest dużo mniej "przejrzysty i weryfikowalny".
Sprawdź koniecznie: Wojsko na sprzedaż za grosze! Opel Astra za 750 zł czy saksofon za 600 zł [ZDJĘCIA]
W podobnym tonie wypowiedziało się w piątek wieczorem ministerstwo. - Łączna liczba kart oraz kwota wydatkowana w latach 2016-2017, która została podana w odpowiedzi na zapytanie Pana posła Piotra Misiło dotyczyła całych sił zbrojnych, a nie jedynie ministerstwa. (...) Były to karty wykorzystywane do funkcjonowania jednostek wojskowych i ponad 100 ataszatów obrony funkcjonujących poza granicami państwa - czytamy w komunikacie MON.
Wyjaśnienie sprawy obecnemu szefowi MON Mariuszowi Błaszczakowi zlecił premier Morawiecki. Jednak zanim to nastąpi na światło dzienne wychodzą kolejne kontrowersje z ministerialnych czasów Macierewicza. Jak ustalił "Super Express", zanim 9 stycznia tego roku został on zdymisjonowany, zdążył rozdać swoim niemałe pieniądze! W pięć dni roboczych 2018 r. wydał. 81 tys. zł na nagrody!
Źródło: "Super Express"