Wicepremier Mateusz Morawiecki przyznał na wstępnie, że „jest i był za tym, by głęboko sądownictwo zreformować". Według niego środowisko sędziowskie charakteryzuje się „korporacjonizmem do sześcianu", która „kryje się za parawanem niezawisłości".
Morawiecki, pytany czy zmiany w sądownictwie mogą zaszkodzić Polsce pod względem gospodarczym, zważając, że zagraniczne agencje raitingowe dowiadują się, co się dzieje w Polsce i w związku z tym mogą optować za tym, by w Polsce wstrzymywać inwestycje, odpowiedział: - To takie straszenie, które słyszę od czasu do czasu. Nie ma tutaj żadnej izolacji ani zagrożeń. Byłem w Londynie tydzień temu, w ogniu sporu parlamentarno-ulicznego i muszę powiedzieć, że kiedy poświęciłem na komunikację wśród kilku grup inwestorów, banków, funduszy emerytalnych, które są ważnymi inwestorami w Polsce półtora dnia, to sądzę, że w bardzo wielu miejscach nastąpiło uspokojenie. (...)
Wicepremier radzi spojrzeć na sprawę „z innej strony": - Dla mnie jako osoby, która odpowiada wraz z rządem i wieloma innymi osobami za gospodarkę i jakość wzrostu gospodarczego, ta jakość wzrostu bardzo cierpi na słabym wymiarze sądownictwa. Jeśli popatrzymy na rankingi Banku Światowego czy The Heritage Foundation, główne rankingi dotyczące pewnych instytucji w Polsce to międzynarodowe, uznane instytucje w Polsce wskazują, że sądownictwo w Polsce jest bardzo nisko efektywne. Położyłbym na to nacisk. Mijają miesiące, kwartały, postarajmy się, aby sądownictwo było szybkie. Dziś sądownictwo jest hamulcowym polskiej gospodarki" - wicepremier wzywał.
Jaki wpływ według wicepremiera na wzrost gospodarczy ma reforma sądownictwa?
Według niego ogromny, ponieważ na braku zmian Polska może „znacząco tracić na wzroście gospodarczym". Przywołał również opinię wskazującą, że główną przeszkodą dla małych i średnich firm w prowadzeniu działalności gospodarczej są właśnie „sądy, egzekucje sądowe, w rozumieniu szybkości, tempa zapadania wyroków w sprawach gospodarczych". - To nasza pięta achillesowa. Bardzo wyraźnie potrzebujemy głębokich zmian w tym zakresie, zwłaszcza w zakresie rozwoju gospodarczego – przyznał.
Pytany czy inwestorzy nie będą wybierać krajów, które są spokojniejsze politycznie, wicepremier odpowiedział, cytatem Stanisława Staszica: „Tyle nas będą cenić za granicą, ile będziemy się sami cenić w domu". W dalszej części rozmowy dodał również, że w Londynie, gdzie był w momencie protestów, dostawał wiele pytań o to, co się wtedy w Polsce działo, ale „udało mu się uspokoić nastroje". Według niego nie widać również zagrożenia rentowności polskich obligacji.
Zobacz także: Sensacyjne odkrycie! Rodzina Morawieckiego ma udział w powstaniu Google'a?
Sprawdź również: Morawiecki zapowiada 20 mld zł więcej z podatków
Polecamy: Mateusz Morawiecki: Będziemy rządzić do 2031 roku
Źródło: /wPolsce.pl