Powrót do poziomów sprzed wybuchu wojny w Ukrainie nastąpi w II połowie 2024 r.

i

Autor: Getty Images Powrót do poziomów sprzed wybuchu wojny w Ukrainie nastąpi w II połowie 2024 r.

Nadchodzi drożyzna. W Polsce zabraknie zbóż i drobiu

2022-03-30 7:39

Pozbawione dostaw z Ukrainy kraje szukają żywności w Polsce. Na rodzimym rynku może brakować zbóż i drobiu - informuje "Rzeczpospolita". Gazeta wskazuje, że żywność w Europie drożeje rekordowo od dawna, w Polsce zniesienie VAT tylko nieznacznie i na chwilę ograniczyło skalę wzrostu cen, a to dopiero przygrywka. "Za żywiec drobiowy przed wojną w Ukrainie płacono ok. 4,65 zł za kg, a teraz ponad 6,5 zł. Z kolei w przypadku zbóż zwyżki cen sięgają nawet 40 proc., co przekłada się na ok. 30 proc. droższą mąkę. Także na rynku olejów ceny szaleją. Z niemieckich sklepów znika już olej słonecznikowy dostarczany dotąd właśnie z Ukrainy" - podano.

Dodano, że zastępuje go rzepakowy, którego ceny też szybują – w sklepach już się podwoiły. Eksperci nie mają wątpliwości, że lada moment także na naszym rynku będziemy odczuwać wzrost zapotrzebowania na te produkty, podobnie jak na zbożowe.

Zniknięcie z rynku ukraińskich dostawców spowodowało ogromny wzrost zainteresowania polskimi produktami. W efekcie wielu producentów nastawia się dzisiaj na eksport, a nie dostawy krajowe, co może być za chwilę powodem problemów z zaopatrzeniem sklepów w podstawowe produkty" – ostrzega, cytowana przez gazetę, Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji zrzeszającej największe sieci. "Największy problem dotyczy towarów zbożowych, inne kraje wprowadzają już ograniczenia w ich eksporcie" – dodaje.

Rewolucja podatkowa. Wiceminister finansów Artur Soboń ujawnia szczegóły | Super Biznes

Jak pisze "Rz", eksport zbóż ograniczyły Węgry, krążą informacje, że takie plany mają Bułgaria i Rumunia. Zamieszanie na rynku to efekt wojny, a wiele firm wykorzystuje okazję – zniknięcie dostawców z Ukrainy ułatwia dotarcie na zachodnie rynki.

- A tam ceny są wyższe niż w Polsce. Krajowe sieci handlowe zawsze płaciły mniej, niż można było uzyskać z eksportu. Teraz te widełki się na tyle rozjechały, że cena eksportowa mocno wpływa na krajową – mówi, cytowany w dzienniku, Tomasz Brus, członek zarządu spółki SuperDrob.

- Na wzrost cen drobiu wpływa też ptasia grypa w USA i we Francji oraz zachwiane dostawy z Azji przez braki kontenerów. To wszystko się skumulowało, a teraz ten granat odłożonych kosztów nagle wybuchł – dodaje.

Sonda
Zauważasz drożyznę w sklepach?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze