Strajk nauczycieli
W związku z zapowiedzianym przez ZNP strajkiem, który rozpocząć ma się tuż przed egzaminami gimnazjalnymi i, nie wykluczone, że zostanie wydłużony także na czas samych egzaminów, w resorcie Edukacji Narodowej zaczęto szukać rozwiązania problemu. Chodzi bowiem o to, że prawo nie przewiduje możliwości przesunięcia na innym termin w sytuacji, gdyby został odwołany przez strajk.
W projektach nowelizacji rozporządzeń o szczegółowych warunkach przeprowadzania egzaminów maturalnych, gimnazjalnych i ósmoklasisty pojawił się pomysł, by w razie braków kadry w komisji egzaminacyjnej lokalnych nauczycieli mogli zastąpić pedagodzy z innych szkół czy też emeryci.
Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty w rozmowie z „Rzeczpospolitą” powiedział, że to bardzo dobre rozwiązanie, jednak brak w nim istotnych szczegółów. Przede wszystkim w rozporządzeniu o zewnętrznych egzaminatorach nie ma informacji o wynagrodzeniach, a za darmo ciężko będzie znaleźć chętnych. Dodatkowo ZNP uważa, że takie rozwiązanie jest niezgodne z prawem i zamierza zwrócić się do inspekcji pracy z prośbą o rozstrzygnięcie tej kwestii.
Sprawa strajku nie jest jeszcze i tak przesądzona. Szkoły do 25 marca mają zdecydować, czy będą strajkować. W tej sprawie rozpoczęły się referenda. Wezmą w nich udział nie tylko nauczyciele, ale również pracownicy niepedagogiczni. Przypomnijmy, że związkowcy domagają się podwyżek w wysokości 1000 złotych miesięcznie.