Spis treści
Ministra edukacji Barbara Nowacka definitywnie kończy z "godzinami czarnkowymi" w polskich szkołach. Po trzech latach funkcjonowania kontrowersyjnego rozwiązania, które wzbudzało sprzeciw nauczycieli od samego początku, resort wreszcie zdecydował się na radykalny krok.
"Zleciłam prace, by tak zwana godzina czarnkowa zniknęła już z obowiązków nauczyciela. Godzina czarnkowa będzie zlikwidowana" - zapowiedziała Nowacka, podkreślając, że prace w tej sprawie już się rozpoczęły w ministerstwie.
Godziny czarnkowe - fiasco Czarnka w liczbach
Ankieta przeprowadzona przez Związek Nauczycielstwa Polskiego wśród ponad 12,4 tys. pedagogów obnażyła skalę problemu. Wyniki są druzgocące dla poprzedniej władzy - zdecydowana większość (96 proc.) nauczycieli opowiedziała się za likwidacją obowiązkowych godzin dostępności.
Jeszcze bardziej wymowne są dane dotyczące rzeczywistego wykorzystania tych godzin. Aż 75 proc. badanych przyznało, że uczniowie w ogóle nie korzystają z konsultacji, a kolejne 16 proc. wskazało na bardzo rzadkie wykorzystanie. Podobnie wygląda sytuacja z rodzicami - 79 proc. nauczycieli potwierdza, że opiekunowie dzieci w ogóle nie uczestniczą w godzinach dostępności.
Nauczyciele odetchną z ulgą - koniec pustych godzin
Nowacka nie ukrywa, że decyzja wynika z praktycznych obserwacji. "Nauczyciele są dostępni dla rodziców i są w kontakcie z uczniami, więc ta jedna 'pusta godzina' nie ma najmniejszego sensu" - tłumaczy ministra.
Problem dotyczył nie tylko nieskuteczności rozwiązania, ale również warunków jego realizacji. Ponad połowa (55 proc.) szkół nie zapewniała odpowiednich warunków do prowadzenia konsultacji - brakowało oddzielnych sal. W efekcie nauczyciele musieli spędzać dodatkową godzinę w szkole, często bez możliwości produktywnego jej wykorzystania.
Wprowadzone w 2022 roku przez ówczesnego ministra Przemysława Czarnka godziny dostępności zobowiązywały pedagogów do cotygodniowego przebywania w szkole przez dodatkową godzinę. W przypadku nauczycieli zatrudnionych w niepełnym wymiarze obowiązek ten dotyczył godziny w ciągu dwóch tygodni.
Związki zawodowe od samego początku krytykowały tę reformę, argumentując, że nauczyciele organizowali konsultacje dla uczniów i rodziców już wcześniej, w ramach swojej naturalnej pracy pedagogicznej. Teraz ich głos został w końcu wysłuchany.
