500 plus nie zadziałało jako program demograficzny. Rząd zaproponował rozwiązanie
Jak wynika z analiz Sławomira Bartnickiego z Uniwersytetu w Białymstoku i Macieja Alimowskiego ze Szkoły Doktorskiej Nauk Społecznych Uniwersytetu w Białymstoku opublikowanych na stronie Czytelni Czasopism Polskiej Akademii Nauk od wprowadzenia 500 plus w 2016 roku do końca 2017 roku, wskaźnik urodzeń wzrósł o 4,5 punktów procentowych (pp.). To przełożyło się na średnio 1420 urodzeń miesięcznie.
Wzrost urodzeń wyhamował po chwilowym skoku w roku wprowadzenia programu. W 2019 roku, gdy rozszerzono świadczenie na pierwsze dziecko, nie zauważono jego wpływu na współczynnik urodzin. Ponadto w 2020 roku urodziło się 355 tys. osób, co było najgorszym wynikiem od 2004 roku. Również premier Mateusz Morawiecki przyznał, że 500 plus to "próba, która nie spełniła oczekiwań proludnościowych". Jak więc rząd sobie radzi z problemem demograficznym? W ustawie uchwalonej w 2022 roku, w ocenie skutków regulacji uznano, że zmniejszenie liczby wypadków w Polsce poprawi demografię (sic!).
Polecany artykuł:
Mniejsza liczba wypadków ma poprawić demografię. A przynajmniej tak twierdzi polski rząd
21 września 2022 roku w życie wejdzie rozporządzenie z nowelizacja przepisów techniczno-budowlanych dotyczących dróg publicznych. Nowe przepisy mają uprościć wydawanie decyzji o realizację inwestycji drogowych, a także zwiększyć odpowiedzialność projektantów. Uwzględniono również wymagania dotyczące widoczności dla użytkowników dróg, oraz wprowadzono szereg technicznych zmian, które mają na celu poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. Wypadków ma być tak mało, że aż poprawi się demografia w Polsce, a przynajmniej tak czytamy ocenie skutków regulacji.
W ocenie wpływu regulacji zaznaczono, że utworzone zostaną nowe miejsca pracy dla okolicznych mieszkańców i miejscowych firm budowlanych, a zwiększenie mobilności poprawi sytuację na rynku pracy (łatwiejszy dojazd do np. oddalonej pracy). Jednocześnie zaznaczono, że realizacja zadań z zakresu podniesienia bezpieczeństwa ruchu drogowego "przyczyni się do bezpośredniego podniesienia poziomu ochrony zdrowia i życia obywateli". Projekt został oznaczony jako mający wpływ na demografię. Brzmi absurdalnie - dlatego sprawdziliśmy statystyki.
Czy faktycznie zmniejszenie liczby wypadków poprawi demografię? Sprawdziliśmy statystyki
Przyjrzyjmy się statystykom z ostatnich 4 lat.
Różnica między liczbą urodzeń, a zgonów w Polsce (dane GUS):
- 2018 r. ok. -26 tys. obywateli (ok. 388 tys. urodzeń i ok. 414 tys. zgonów)
- 2019 r. ok. -35 tys. obywateli (ok. 375 tys. urodzeń i ok. 410 tys. zgonów)
- 2020 r. ok. -125 tys. tys. obywateli (ok. 355 tys. urodzeń i ok. 480 tys. zgonów)
- 2021 r. ok. -188 tys. obywateli (ok. 331 tys. urodzeń i ok. 519 tys. zgonów)
Wzrost liczby zgonów od 2020 roku w dużej mierze wynika z pandemii koronawirusa, który był szczególnie groźny dla osób starszych. Spójrzmy teraz na statystykę zgonów z wypadków samochodowych w ostatnich latach.
Wypadki śmiertelne w Polsce (dane Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji:
- 2018 r. 2862 ofiar śmiertelnych
- 2019 r. 2909 ofiar śmiertelnych
- 2020 r. 2491 ofiar śmiertelnych
- 2021 r. 2245 ofiar śmiertelnych
Sprawdźmy więc, jak spory udział w liczbie zgonów miały udział wypadki drogowe w analizowanych latach.
Udział wypadków w liczbie zgonów (w przybliżeniu):
- 2018 r. ok. 0,7 proc.
- 2019 r. ok. 0,7 proc.
- 2020 r. ok. 0,5 proc.
- 2021 r. ok. 0,4 proc.
Podsumowując, nawet gdyby obniżyć liczbę wypadków do zera (co jest raczej niemożliwe), to dalej liczba ofiar śmiertelnych, ma nikły wpływ na demografię. Oczywiście to nie znaczy, że warto działać w kierunku poprawy bezpieczeństwa na drogach, bo jak najbardziej powinniśmy zmierzać ku temu, aby liczba wypadków śmiertelnych na drogach spadała. Niemniej, pisanie w ocenie skutków regulacji, że mniejsza liczba ofiar wypadków ma wpływ na demografię, jest mocno naciągane i w sumie trudno wyjaśnić, co rządzący mieli przy tym projekcie na myśli.