Obecnie składka do ZUS przedsiębiorcy jest stała – wynosi 1 200 zł miesięcznie niezależnie od tego, ile zarabia firma. Po zmianach proponowanych przez resort rozwoju, ma ona rosnąć wraz z wysokością przychodów. Nie będzie to jednak procentowe obciążenie, a widełki, których górna granica nie przekroczy 24 proc. przychodów firmy. Składka firmy, która osiąga miesięczny przychód na poziomie 1 tys. zł, w myśl proponowanych zmian powinna wynosić ok. 200 zł. Jeśli wypływy do firmowej kasy wyniosą 3 tys. zł, składka ZUS, powinna kształtować się od 600 do 700 zł, zaś gdy będzie to 5 tys. lub więcej składka pozostanie na dotychczasowym poziomie – ok. 1 200 zł.
Sprawdź także: Mali przedsiębiorcy zaoszczędzą na ZUS. Zobacz, ile [INFOGRAFIKA]
MR ma nadzieję, że ulga zachęci osoby pracujące w szarej strefie do zakładania działalności gospodarczych. Jak podał „Dziennik Gazeta Prawna", ZUS i resort rodziny temu nie przeczy, jednak dostrzega także pewne zagrożenie. Ulga mogłaby zachęcić część pracowników zatrudnionych na etat do przechodzenia na działalność gospodarczą.
„Osoba zarabiająca na etacie 2,5 tys. zł brutto dostaje do ręki ponad 1800 zł, ale koszt jej wynagrodzenia dla pracodawcy to ponad 3 tys. zł, z czego 155 zł to PIT, a reszta to składki. W przypadku nowego małego ZUS składki na ubezpieczenie społeczne wyniosłyby 480 zł. To pokusa" – czytamy w dzienniku.
Czytaj też: ZUS przestanie grabić małe firmy?
Przejście na mały ZUS było by w powyższej sytuacji korzystne zarówno dla pracownika, jak i pracodawcy. Biorąc pod uwagę, że 2,5 tys. zł to najczęściej występujące wynagrodzenie w Polsce, takie zjawisko mogłoby przybrać naprawdę szeroką skalę. A to z kolei odbiłoby się niekorzystnie na finansach ZUS.
Obawę przed tym zjawiskiem żywią także związkowcy. Ich zdaniem mogłoby to pozbawić ochrony w ramach kodeksu pracy wielu obecnych etatowców.
– Pracodawcy będą wysyłali pracowników na samozatrudnienie, bo po co mają płacić wyższe składki. Już raz tak było. To rozwiązanie niesprawiedliwe wobec pracowników – komentuje cytowana przez „DGP" Wiesława Taranowska z OPZZ.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna"