Obywatelski projekt ustawy „Szczepimy, bo myślimy” zakłada przede wszystkim by samorządy mogły uzależnić przyjęcie dzieci do publicznych żłobków i przedszkoli od wykonania szczepień.
Jak jednak ustaliła „Gazeta Wyborcza”, w ustawie znajduje się zapis, który może stać się swoistym batem na ruchy STOP NOP. Autorzy projektu ustawy, lekarze i prawnicy z Polskiego Towarzystwa Prawa Medycznego chcą, by obowiązkowa składka zdrowotna dla rodziców nieszczepiących swoich dzieci była zwiększona.
Aktualnie taka składka wynosi 9 proc. wynagrodzenia. Po zmianach miałaby zostać zwiększona do 12 proc.
- To tak jak z ubezpieczeniem samochodu. Jeśli podejmujesz na drodze ryzykowne działania, składka jest wyższa. Nieszczepione dziecko też jest ryzykiem: zwiększa prawdopodobieństwo chorób i ich powikłań – tłumaczy, cytowany przez „GW”, dr Marcin Mikos z Polskiego Towarzystwa Medycznego.
Autorzy projektu „Szczepimy, bo myślimy” zamierzają przedstawić go marszałkowi Sejmu w czwartek, 6 grudnia 2018.