Brandenburgia i Saksonia zdecydowały się zaoferować dodatkowe pieniądze polskim pracownikom, którzy zdecydują się pozostać u naszych zachodnich sąsiadów. Od piątku, 27 marca wchodzi bowiem w życie zapis, że pracownicy przekraczający granicę w celach zarobkowych będą musieli poddać się dwutygodniowej kwarantannie. Wcześnie byli oni z tego obowiązku zwolnieni. Dla wielu zatrudnionych w przygranicznych przedsiębiorstwach oznacza to wybór między pozostaniem w kraju gdzie pracują, a powrotem do ojczyzny. Takiego obrotu spraw obawiają się niemieckie firmy, które w ten sposób mogą stracić wielu pracowników. Jak podała "Rzeczpospolita" według danych niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej nowe regulacje mogą dotyczyć nawet 25 tys. Polaków.
Czytaj również: Los 500 plus w Sejmie. Morawiecki zdecydował, co z wypłatami
Obawiając się utraty tysięcy pracowników władze Brandenburgii zaoferowały pracującym u nich Polakom dodatkowe środki pieniężne. Otrzymają oni 65 euro rekompensaty za każdy dzień, plus dodatkowe 20 euro na każdego członka rodziny, który wraz z zatrudnionym pozostanie za naszą zachodnią granicą. Według informacji przekazywanych przez media podobne finansowe rozwiązanie przygotowała Saksonia. Przygranicznym pracownikom z Polski i Czech zatrudnionym w służbie zdrowia mają zaoferować dodatkowe 40 euro.