Eksperci podkreślają, że trzeba rozgraniczyć odszkodowanie od zadośćuczynienia. To pierwsze ma zrekompensować uwięzionemu szkody majątkowe, które poniósł w związku z aresztowaniem. Zadośćuczynienie to rekompensata za cierpienia fizyczne i psychiczne związane z zaistniałą sytuacją.
ZOBACZ: Życie po odsiadce. Czy Tomasz Komenda ma szanse na dobrą pracę [OPINIE EKSPERTÓW]
W 2015 roku Sąd Okręgowy w Piotrkowie przyznał dwóm uniewinnionym mężczyznom łącznie 110 tys. złotych za czas, który spędzili w areszcie śledczym. Pierwszy, któremu wypłacono 70 tys. złotych „za kratami" przesiedział ponad półtora roku. Drugi 13 miesięcy, za które otrzymał 40 tys. złotych.
Takich „pomyłek" nie brakuje. Rekordzistą w Polsce jest Czesław Kowalczyk. W 2016 roku otrzymał od państwa 2,8 mln zł odszkodowania za 12 lat w więzieniu i oskarżenie o zabójstwo, którego nie popełnił.
Milionów żądał Zbigniew Góra, także skazany niesłusznie za morderstwo. W więzieniu spędził trzy lata. Domagał się 17,5 mln złotych. Ostatecznie wypłacono mu ponad 300 tys.
ZOBACZ: Odszkodowanie Tomasza Komendy może być pomniejszone o koszty pobytu w więzieniu?
Jednak osadzeni domagają się odszkodowania nie tylko za „niewinność". Pozwy przeciw służbie więziennictwa składają także ci, których wina nie podlega dyskusji. Domagają się wypłat za złe traktowanie, pobicia czy nieodpowiednią dietę.
W 2011 roku sąd przyznał odszkodowanie jednemu z osadzonych, który w więzieniu zaraził się żółtaczką typu C. Państwo polskie wypłaciło mu 36 tys. zł oraz 80 tys. zadośćuczynienia. Inny więzień dostał tysiąc złotych za przebywanie w jednej celi ze skazanymi, palącymi papierosy.
Źle zapadające wyroki zdarzają się na całym świecie. W USA Raymond Towler został oskarżony o gwałt i morderstwo 11-letniej dziewczynki. Za bestialski czyn przesiedział 30 lat... choć go nie popełnił. Po uniewinnieniu wypłacono mu 8 mln. Dolarów. Jerome Alan Crotzer za kratami spędził 24 lata. Odsiadka „za niewinność" kosztowała Stany Zjednoczone 1,25 mln. Dolarów.