- Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy obniżający ceny energii o 33%, realizując obietnicę kampanijną.
- Projekt ma na celu zmniejszenie wysokich cen energii w Polsce, która obecnie jest drugim krajem w UE z najwyższymi kosztami prądu.
- Proponowane zmiany obejmują likwidację dodatkowych opłat, ograniczenie kosztów certyfikatów, opłat dystrybucyjnych oraz 5-procentową stawkę VAT.
- Dzięki tym zmianom polskie rodziny mogą zaoszczędzić ponad 800 zł rocznie na rachunkach za prąd
Co zakłada prezydencka ustawa obniżająca ceny energii?
Prezydent Karol Nawrocki podpisał i skierował do laski marszałkowskiej projekt ustawy, który ma w radykalny sposób wpłynąć na portfele milionów Polaków. Głównym założeniem jest obniżenie cen energii elektrycznej o jedną trzecią. Inicjatywa jest odpowiedzią na rosnące koszty życia i stanowi realizację jednej z najważniejszych deklaracji złożonych w trakcie kampanii prezydenckiej. Jak podkreślił sam prezydent, nie jest to kolejna tarcza, a realne narzędzie do walki z drożyzną.
„Proponuję nie tylko tarczę, ale tym razem proponuję - jako prezydent Polski - realny miecz do wycięcia z rachunków Polaków za energię elektryczną, tych obciążeń, których Polacy ponosić nie powinni” – zadeklarował prezydent podczas konferencji prasowej. Zgodnie z zapowiedziami, proponowana przez prezydenta obniżka cen prądu ma sprawić, że rachunki przeciętnej polskiej rodziny zmniejszą się o ponad 800 złotych w skali roku. Projekt trafi teraz do Sejmu, gdzie będzie przedmiotem dalszych prac legislacyjnych.
Jak prezydent chce obniżyć ceny prądu o jedną trzecią?
Mechanizm obniżki opiera się na czterech strategicznych filarach, które mają kompleksowo zredukować finalny koszt energii dla odbiorcy. Pierwszym krokiem ma być likwidacja dodatkowych opłat zawartych w cenie energii, w tym opłaty OZE (wspierającej odnawialne źródła energii), opłaty mocowej (gwarantującej bezpieczeństwo dostaw), kogeneracyjnej (wspierającej produkcję prądu i ciepła) oraz przejściowej. Drugi filar to ograniczenie kosztów związanych z zakupem certyfikatów emisyjnych.
Trzecim elementem jest ograniczenie opłat dystrybucyjnych, a czwartym – zmiana zasad bilansowania systemu energetycznego. Projekt zakłada fundamentalne zmiany w strukturze rachunku, co ma bezpośrednio wpłynąć na ostateczne ceny energii płacone przez odbiorców końcowych. Dodatkowo, prezydent proponuje wprowadzenie obniżonej, 5-procentowej stawki VAT na energię elektryczną, co ma stanowić kolejną ulgę dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Połączenie tych wszystkich działań ma dać skumulowany efekt w postaci 33-procentowej obniżki.
Skąd pomysł na obniżkę? To realizacja obietnicy wyborczej
Inicjatywa ustawodawcza prezydenta Nawrockiego nie jest zaskoczeniem. Obniżenie cen energii było jednym z fundamentów jego programu wyborczego. Już w lutym tego roku, podczas spotkania z wyborcami w Augustowie, kandydat na prezydenta zapowiedział, że w ciągu pierwszych 100 dni urzędowania doprowadzi do obniżki cen prądu o 33 procent. Podpisanie projektu ustawy jest więc dotrzymaniem słowa danego Polakom. Prezydent uzasadniał konieczność podjęcia pilnych działań alarmującymi danymi dotyczącymi kosztów energii w naszym kraju.
„Polska w roku 2025 stanęła na niechlubnym podium wzrostu cen energii elektrycznej. W Polsce te wzrosty wynosiły 20 proc., większe były tylko w dwóch państwach w Europie (...). Tak być nie powinno” – mówił prezydent. Wskazał również, że obecnie Polska jest „drugim państwem (w Unii Europejskiej - PAP) z największymi cenami energii elektrycznej po Czechach”. Prezydent Karol Nawrocki, powołując się na te dane, podkreślił, że wysokie ceny energii w Polsce są problemem systemowym, który wymaga zdecydowanych działań legislacyjnych. Ustawa ma być odpowiedzią na ten narastający kryzys.
Polecany artykuł:
