Politycy nie muszą bać się kryzysu gospodarczego, jaki wywołuje pandemia koronawirusa. Okazuje się, że utrata jednego stanowiska, niemal natychmiast skutkuje znalezieniem nowego. Na początku października, po rekonstrukcji rządu, ministerstwo gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, na czele którego stał Marek Gróbarczyk, zostało zlikwidowane. Jednak nie oznaczało to dla Gróbarczyka odsunięcia na boczny tor. Właśnie zostanie sekretarzem stanu w resorcie infrastruktury, na czele którego stoi Andrzej Adamczyk.
Marek Gróbarczyk został ministrem gospodarki morskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego w 2007 roku. Następnie zajmował to stanowisko od 2015, najpierw w gabinecie Beaty Szydło, a potem Mateusza Morawieckiego. Nowy wiceminister infrastruktury zajmował także kierownicze stanowiska w spółkach prawa handlowego – był członkiem zarządu Zakładów Azotowych w Tarnowie – Mościcach S.A. oraz członkiem Rady Nadzorczej Operatora Logistycznego Paliw Płynnych. W swojej karierze był także oficerem na statkach morskich, a także pracował w firmach transportowych i budowlanych.
Zobacz: Gigantyczne podwyżki dla polityków
Na jakie wynagrodzenie może teraz liczyć Gróbarczyk? Przeciętne miesięczne wynagrodzenie sekretarza stanu w ministerstwach i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wyniosło to 12 tys. zł brutto. Czyli ok. 8,6 tys. zł netto.