W tej chwili na sprzedaż elektronicznych papierosów nałożonych jest zdecydowanie mniej ograniczeń, niż na papierosy tradycyjne. Podstawowa różnica to brak zakazu sprzedaży osobom nieletnim. Resort zdrowia chce, by uległo to zmianie.
Podbnie rzecz ma się reklamą oraz sprzedażą przez internet. W przypadku producentów zwykłych papierosów prawo jest zdecydowanie bardziej restrykcyjne. Reklam ich wyrobów nie zobaczymy na miejskich billboardach, konsumenci nie kupią ich także w sieci (a takż rzecz ma się w tej chwili z e-papierosami). Już wkrótce może się to zmienić.
Czytaj: Papierosy mentolowe znikną ze sprzedaży. Bo tak chce UE
Planowane zmiany odczują jednak na swojej skórze wszyscy miłośnicy e-papierosów. Projekt tzw. ustawy nikotynowej przewiduje bowiem także zakaz ich palenia w miejscach publicznych (również w środkach transportu publicznego). Za jego złamanie ma grozić mandat.
Dokument jest już w Sejmie, gdzie odbyło się jego pierwsze czytanie. Zajęły się nim także sejmowe komisje: zdrowia i rolnictwa.
W tej chwili jednak nie wiadomo jeszcze, kiedy wejdzie on w życie. W tej sprawie sporo do powiedzenia ma bowiem Unia Europejska. Przede wszystkim dlatego, że zmiany w naszych przepisach przygotowane przez rząd to efekt unijnej dyrektywy. Ustawa tytoniowa powstała po to, by dostosować nasze prawo do jej postanowień (oprócz e-papierosów mówi ona również m.in. o zakazie sprzedaży papierosów smakowych, w tym menotli, wprowadza także nowe, zdecydowanie bardziej drastyczne ostrzeżenia na opakowaniach papierosów i wyrobów tytoniowych).
Polska przesłała już nasz projekt do Komisji Europejskiej, która wyznaczyła nam obowiązkowy okres wstrzymania całej procedury legislacyjnej (czyli procesu uchwalania nowych przepisów). Jak poinformowało nas ministerstwo zdrowia, okres ten trwa do 1 lipca br.
Zobacz także: Nowe ostrzeżenia na opakowaniach papierosów [ZDJĘCIA]
Uzgadniania naszych przepisów z UE wynika również z faktu, że w niektórych elementach odbiegają one od tego, co w dyrektywie ustaliła Unia. - Konieczność notyfikacji omawianych zmian wynika m.in. z zaproponowanych przepisów dotyczących ograniczenia sprzedaży elektronicznych papierosów osobom poniżej 18 roku życia oraz wydłużenia terminu zakończenia produkcji i wprowadzania do obrotu wyrobów tytoniowych niezgodnych z przepisami projektowanej ustawy do dnia 28 lutego 2017 r. - informuje Milena Kruszniewska, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia.
Okazuje się bowiem, że przypadku zakazu sprzedaży e-papierosów nieletnim Polska jest bardziej restrykcyjna niż Unia. Z drugiej zaś strony nasz kraj chce dać producentom więcej czasu na przygotowanie się do zmian – stąd wydłużenie terminu do 28 lutego 2017 r.
Może Cię zainteresować: Rząd i Sejm przeciw unijnej dyrektywie. Nie chcą, by Polacy zarabiali więcej?
Efekt jest taki, że ostateczny kształt ustawy tytoniowej i zakazów, które wprowadza w odniesieniu do e-papierosów, cały czas stoi pod znakiem zapytania. Tym bardziej, że również w naszym kraju istnieje duży nacisk na to, żeby je złagodzić. Jak poinformował "Dziennik Gazeta Prawna", poowłując się na anonimowe wypowiedzi polityków pracujących nad ustawą, polski rząd pójdze najprawdopodobniej na rękę branży tytotniowej i wycofa się z propozycji wprowadzenia zakazu palenia e-papierosów w miejscach publicznych.
MK