Najubożsi zostaną pozbawieni zapomogi w postaci bonu energetycznego
"Proponuje się przepisy przedłużające obowiązywanie ceny maksymalnej za energię elektryczną dla odbiorców energii w gospodarstwach domowych w 2025 r. na poziomie 500 zł/MWh" - napisano w Ocenie Skutków Regulacji do projektu MKiŚ, który we wtorek stanie na rządzie.
Tak jak ustalił Super Biznes, w projekcie resortu Klimatu i Środowiska nie ma słowa o bonie energetycznym stąd prosty wniosek, że rząd po prostu nie planuje pomocy dla najuboższych gospodarstw domowych.
Jednocześnie portal money.pl. ustalił, że "ministerstwo klimatu i środowiska pracuje nad systemowym rozwiązaniem, które obowiązywałoby od 2026 roku, gdy - zgodnie z planem - nie będzie już prostego mrożenia cen energii".
Bez interwencji ustawowej odbiorcy płaciliby ok. 623 zł/MWh - tyle wynosi średnia cena energii elektrycznej w grupie taryfowej G wynikająca z taryf sprzedawców z urzędu, zatwierdzona na okres od 1 lipca 2024 r. do 31 grudnia 2025 r.
"Niezależnie od tego, przewiduje się złożenie przez przedsiębiorstwa obrotu wniosków o zatwierdzenie taryf dla energii elektrycznej w celu obniżenia cen w tych taryfach w drugiej połowie 2025 r."- czytamy w projekcie.
Również zgodnie z wcześniejszymi informacjami nie będzie utrzymana zostało zawieszenie pobierania opłaty mocowej dla odbiorców w gospodarstwach domowych w 2025 roku.
Projekt ministerstwa przewiduje nowość, która polega na nowych uprawnieniach dla prezesa URE do "wezwania sprzedawców do obniżenia taryf dla energii elektrycznej w przypadku zmiany zewnętrznych warunków wykonywania przez nich działalności gospodarczej".
Koszt mrożenia cen energii w przyszłym roku oszacowano na 5,058 mld zł, które zostały zabezpieczone w budżecie na przyszły rok.
Koszty energii są kluczowe dla wskaźnika inflacji. NBP przewiduje dwa scenariusze. Jeden bez mrożenia i drugi z mrożeniem cen energii. W pierwszym przypadku inflacja w przyszłym roku ma wzrosnąć do ok 4 proc. Przy całkowitym uwolnieniu cen energii inflacja miałaby przekroczyć 6 proc.
Jednak jeśli nie będzie tak jak zaplanował rząd pomocy dla przedsiębiorstw może okazać się, że spełni się drugi scenariusz, bo firmy będą zmuszone podzielić się rosnącymi rachunkami z konsumentami. To spowoduje wzrost tempa cen.
Polecany artykuł: