Nowoczesna zbankrutuje? Za co Lubnauer utrzyma partię

2017-11-27 12:18

Od kilku dni Nowoczesna ma nową szefową. Jednak finansowanie partii znajduje się pod wielkim znakiem zapytania. „Ryszard Petru przynosił wszystko, jeżeli chodzi o pieniądze" - przypomniała ostatnio Joanna Scheuring-Wielgus, posłanka Nowoczesnej.

Były lider Nowoczesnej chwalił się, że to on od dwóch lat na bieżąco pozyskiwał finansowanie dla partii. - Powiedziałem, dotychczas ja to tylko robiłem, kropka. Nie chcę wysnuwać dalej idących wniosków – mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Ryszard Petru. Informacje te potwierdziła Joanna Scheuring-Wielgus w rozmowie z Onetem. Popularność Petru spadła właśnie za sprawą romansu z posłanką. Jednak prawdziwe kłopoty Nowoczesnej zaczęły się po tym, jak partia straciła 75 proc. subwencji (ok. 4,65 mln zł) na swoją działalność. Powodem były błędy w rozliczeniach.

Zobacz też: Nowoczesna jak Kukiz'15 ma swój pomysł na Ubera w Polsce

W 2016 r. przychody partii wyniosły 5,7 mln złotych. Nowoczesna dostała 1,1 mln zł dotacji podmiotowej oraz 1,5 mln zł z ponad sześciomilionowej subwencji. W 2016 r. otrzymała tylko jedną z czterech wypłacanych kwartalnie rat subwencji. Wszystko przez sprawozdanie finansowe, które odrzuciła PKW (decyzję tę podtrzymał Sąd Najwyższy). Teraz Joanna Scheuring-Wielgus zastanawia się, jak nowa przewodnicząca partii rozwiąże problem finansowania Nowoczesnej. - Nie dostaliśmy na to odpowiedzi – przyznała cytowana przez Onet.pl parlamentarzystka.

Polecamy: Debata nad budżetem na 2018 rok w Sejmie [RELACJA NA ŻYWO]

Oprac. na podst. wiadomosci.onet.pl, parlamentarny.pl, niezalezna.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze