Minister Henryk Kowalczyk o rosnących cenach produkcji
Wyższe ceny nawozów spowodowane są warunkami zewnętrznymi - wzrostem cen gazu. "Cieszę się, że pan premier (Mateusz) Morawiecki podniósł tą kwestę na ostatniej Radzie Europejskiej o cenach energii (...) Myślę, że ceny nawozów jest to największe wyzwanie obecnej chwili, które pojawiło się nagle i nie ma sposobu zaradzenia temu bez wspólnej polityki europejskiej" - mówił we wtorek w rozmowie z PAP nowo mianowany szef resortu rolnictwa.
ZOBACZ Polski rolnik tonie w długach
Kolejnym wyzwaniem jest afrykański pomór świń, ale jest to problem istniejący od kilku lat i nie do końca można go rozwiązać. "Mam nadzieję, że wspólnie z ministerstwem klimatu, Polskim Związkiem Łowieckim, rolnikami będziemy starali się ograniczać rozprzestrzenianie się choroby, a jeśliby się udało zmniejszyć obszar ASF to byłoby znakomicie" - mówił minister.
Kowalczyk zwrócił jednak uwagę, że równie istotne jest odtworzenie hodowli trzody chlewnej, bo w tej chwili Polska stała się dużym importerem wieprzowiny. Należy więc odbudowywać pogłowie trzody chlewnej i pomóc rolnikom w bioasekuracji. Dlatego trudne zadania stoją przed weterynarią, która zajmuje się zwalczaniem ASF, ale także pojawiającą się sezonowo ptasią grypą - dodał.
Nowy minister rolnictwa o potrzebie stabilizacji
Według Kowalczyka, trudnym zadaniem dla resortu jest stabilizacja rynków rolnych, zwłaszcza w momencie, gdy z nieuzasadnionych przyczyn spadają ceny produktów rolnych. Nie ma państwowego przetwórstwa, dlatego przetwórcy mają pozycję monopolistyczną i dyktują niskie ceny np. dotyczy to jabłek czy owoców miękkich. "Zapowiadana budowa holdingu spożywczego mogłaby temu w jakiś sposób przeciwdziałać" - stwierdził.
"Mam nadzieję, że z panem premierem (Jackiem) Sasinem doprowadzimy to przedsięwzięcie do finału, bo to będzie dobre narzędzie do przeciwdziałania praktykom monopolistycznym, jakie są obecnie stosowane" - powiedział Kowalczyk. Minister poinformował, że w środę jest umówiony z ministrem Sasinem na rozmowę, ale głównie jej tematem będzie cena nawozów, choć temat holdingu też zostanie poruszony.
Kolejną sprawą, którą zajmie się resort, będzie to dobre ukształtowanie wspólnej Polityki Rolnej. Dla Polski najważniejszy będzie kształt Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2023-2027 - wskazał minister.
"Polskie samorządy otrzymały duże pieniądze z Polskiego Ładu na infrastrukturę - drogi, kanalizację , wodociągi (...), dlatego PROW może skoncentrować się na bezpośredniej pomocy rolnictwu, a nie na infrastrukturze na obszary wiejskie" - tłumaczył Kowalczyk.
Minister rolnictwa o "Zielonym Ładzie"
Odnosząc się do nowej unijnej polityki rolnej - Zielonego Ładu, który jest wielkim wyzwaniem dla europejskiego rolnictwa, szef resortu rolnictwa zauważył, że można go traktować jako lęk i strach, ale także jako szansę. Jego zdaniem dla polskich rolników jest to raczej szansa dająca nam przewagę konkurencyjną, obawiać się jej mogą raczej duńscy czy holenderscy rolnicy.
Kowalczyk zapytany o drożyznę wyjaśnił, że można ją różnie rozumieć. Dla rolników drożyzna - to drogie nawozy; dla kupującego - droga żywność. Jeżeli następuje rozwój gospodarczy, a to ma miejsce w naszym kraju, to inflacja jest nieunikniona. Jeżeli szybko rosną płace, to następuje wzrost cen towarów i usług. Chodzi o to, by wzrost płac wyprzedzał inflację, ale także by ceny produktów sprzedawanych przez rolników też wyprzedzały inflację tj. by dochody rolników nie spadały - tłumaczył.
"To, że ministrem rolnictwa jest wicepremier, jest to wyraz wielkiej troski Prawa i Sprawiedliwości o rolnictwo, nie odbieram tego jako osobistą zasługę. Pozycja wicepremiera daje większe możliwości ubiegania się na forum rządowym o większe środki finansowe i pewne rozwiązania. Będę się starał wykorzystywać tą pozycję dla dobra rolnictwa. Po to ta funkcja jest dana, by rolnicy mogli z tego korzystać" - powiedział nowo powołany wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. (PAP)