Frank szwajcarski

i

Autor: Łukasz Solski

Nowy pomysł na pomoc frankowiczom: banki wyemitują akcje

2016-06-03 13:41

Kancelaria Prezydenta pracuje nad kolejnym projektem, który ma wspomóc frankowiczów. Najnowszy pomysł zakłada, że straty banków wynikające z przewalutowania kredytów zostaną pokryte poprzez emisję nowych akcji, które najprawdopodobniej kupi od nich Narodowy Bank Polski.

Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, szczegóły projektu poznamy najprawdopodobniej do 7 czerwca. Z ustaleń „GW” wynika, że najbardziej prawdopodobnym spośród dyskutowanych rozwiązań jest zbliżony do propozycji, którą rok temu przedstawił Andrzej Jakubiak, Szef Komisji Nadzoru Finansowego.

Czytaj również: Frankowicze nie chcą wsparcia. Mają fundusz, ale z niego nie korzystają

Przewidywała ona przewalutowanie kredytów frankowych po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu, a także podział negatywnych różnic kursowych po połowie między banki i klientów oraz zwrócenie przez frankowiczów korzyści finansowych, które osiągnęli dzięki niższemu oprocentowaniu ich kredytów w stosunku do kredytów złotowych.

Dodatkowo, przewalutowanie dotyczyłoby tylko kapitału pozostałego do spłaty. Dla kredytobiorców byłoby oczywiście dobrowolne.

Kto w takim razie pokryłby straty wynikające z przewalutowania kredytów? Pomysł jest następujący: banki wyemitują akcje, które wykupi państwowa instytucja finansowa. Być może będzie to Bank Gospodarstwa Krajowego, ale bardziej prawdopodobny wydaje się Narodowy Bank Polski.  Dzięki tej operacji pieniądze, które banki stracą na przewalutowaniu, wrócą do nich w postaci zysku ze sprzedaży akcji.

Zobacz także: Sukces frankowiczów. Rzecznik finansowy jest po ich stronie

W efekcie państwo stanie się również udziałowcem banków. Ale uwaga – akcje, które kupi nie będą „zwykłymi” akcjami”. Nie będą dawały ani prawa głosu, ani nie będą brały udziału w podziale dywidendy. Banki będą miały prawo odkupić je od NBP w dowolnym momencie przez np. 20-30 lat. Dopiero po tym terminie – o ile nie zostaną wykupione – akcje staną się pełnoprawnymi papierami.

Jakie są wady tego pomysłu: pierwsza – pieniądze na zakup akcji nie wezmą się „z niczego”, niezależnie od tego, czy wykupi je BGK, czy NBP – obydwie instytucje będą musiały liczyć na dodatkowy zastrzyk finansowy (mówi się też o naruszeniu rezerw walutowych NBP). Druga – nie wiadomo, czy banki tą opcją będą zainteresowane. Trzecia – pomysł nie rozwiązuje dylematu, jak przeprowadzić przewalutowanie, by nie skończyło się to ogromnym wzrostem kursu franka.

Źródło: wyborcza.biz, oprac. MK

Nowy pomysł dla frankowiczów: akcje za wsparcie finansowe

 

Kancelaria Prezydenta pracuje nad kolejnym projektem, który ma wspomóc frankowiczów. Najnowszy pomysł zakłada, że straty banków wynikające z przewalutowania kredytów zostaną pokryte poprzez emisję nowych akcji, które najprawdopodobniej kupi od nich Narodowy Bank Polski.

 

Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, szczegóły projektu poznamy najprawdopodobniej do 7 czerwca. Z ustaleń „GW” wynika, że najbardziej prawdopodobnym spośród dyskutowanych rozwiązań jest zbliżony do propozycji, którą rok temu przedstawił Andrzej Jakubiak, Szef Komisji Nadzoru Finansowego.

 

Przewidywała ona przewalutowanie kredytów frankowych po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu, a także podział negatywnych różnic kursowych po połowie między banki i klientów oraz zwrócenie przez frankowiczów korzyści finansowych, które osiągnęli dzięki niższemu oprocentowaniu ich kredytów w stosunku do kredytów złotowych.

 

Dodatkowo, przewalutowanie dotyczyłoby tylko kapitału pozostałego do spłaty. Dla kredytobiorców byłoby oczywiście dobrowolne.

BNowy pomysł dla frankowiczów: akcje za wsparcie finansowe

Kancelaria Prezydenta pracuje nad kolejnym projektem, który ma wspomóc frankowiczów. Najnowszy pomysł zakłada, że straty banków wynikające z przewalutowania kredytów zostaną pokryte poprzez emisję nowych akcji, które najprawdopodobniej kupi od nich Narodowy Bank Polski.

Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, szczegóły projektu poznamy najprawdopodobniej do 7 czerwca. Z ustaleń „GW” wynika, że najbardziej prawdopodobnym spośród dyskutowanych rozwiązań jest zbliżony do propozycji, którą rok temu przedstawił Andrzej Jakubiak, Szef Komisji Nadzoru Finansowego.  

Przewidywała ona przewalutowanie kredytów frankowych po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu, a także podział negatywnych różnic kursowych po połowie między banki i klientów oraz zwrócenie przez frankowiczów korzyści finansowych, które osiągnęli dzięki niższemu oprocentowaniu ich kredytów w stosunku do kredytów złotowych.

Dodatkowo, przewalutowanie dotyczyłoby tylko kapitału pozostałego do spłaty. Dla kredytobiorców byłoby oczywiście dobrowolne.

Kto w takim razie pokryłby straty wynikające z przewalutowania kredytów? Pomysł jest następujący: banki wyemitują akcje, które wykupi państwowa instytucja finansowa. Być może będzie to Bank Gospodarstwa Krajowego, ale bardziej prawdopodobny wydaje się Narodowy Bank Polski.  Dzięki tej operacji pieniądze, które banki stracą na przewalutowaniu, wrócą do nich w postaci zysku ze sprzedaży akcji.

W efekcie państwo stanie się również udziałowcem banków. Ale uwaga – akcje, które kupi nie będą „zwykłymi” akcjami”. Nie będą dawały ani prawa głosu, ani nie będą brały udziału w podziale dywidendy. Banki będą miały prawo odkupić je od NBP w dowolnym momencie przez np. 20-30 lat. Dopiero po tym terminie – o ile nie zostaną wykupione – akcje staną się pełnoprawnymi papierami.

Jakie są wady tego pomysłu: pierwsza – pieniądze na zakup akcji nie wezmą się „z niczego”, niezależnie od tego, czy wykupi je BGK, czy NBP – obydwie instytucje będą musiały liczyć na dodatkowy zastrzyk finansowy (mówi się też o naruszeniu rezerw walutowych NBP). Druga – nie wiadomo, czy banki tą opcją będą zainteresowane. Trzecia – pomysł nie rozwiązuje dylematu, jak przeprowadzić przewalutowanie, by nie skończyło się to ogromnym wzrostem kursu franka.

Źródło: wyborcza.biz

 

Kto w takim razie pokryłby straty wynikające z przewalutowania kredytów? Pomysł jest następujący: banki wyemitują akcje, które wykupi państwowa instytucja finansowa. Być może będzie to Bank Gospodarstwa Krajowego, ale bardziej prawdopodobny wydaje się Narodowy Bank Polski. Dzięki tej operacji pieniądze, które banki stracą na przewalutowaniu, wrócą do nich w postaci zysku ze sprzedaży akcji.

 

W efekcie państwo stanie się również udziałowcem banków. Ale uwaga – akcje, które kupi nie będą „zwykłymi” akcjami”. Nie będą dawały ani prawa głosu, ani nie będą brały udziału w podziale dywidendy. Banki będą miały prawo odkupić je od NBP w dowolnym momencie przez np. 20-30 lat. Dopiero po tym terminie – o ile nie zostaną wykupione – akcje staną się pełnoprawnymi papierami.

 

Jakie są wady tego pomysłu: pierwsza – pieniądze na zakup akcji nie wezmą się „z niczego”, niezależnie od tego, czy wykupi je BGK, czy NBP – obydwie instytucje będą musiały liczyć na dodatkowy zastrzyk finansowy (mówi się też o naruszeniu rezerw walutowych NBP). Druga – nie wiadomo, czy banki tą opcją będą zainteresowane. Trzecia – pomysł nie rozwiązuje dylematu, jak przeprowadzić przewalutowanie, by nie skończyło się to ogromnym wzrostem kursu franka.

 

Źródło: wyborcza.biz

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze