Daniel Obajtek ukrywa się za granicą? Tak twierdzą politycy rządu
Daniel Obajtek jako były prezes Orlenu jest cały czas na celowniku obecnej władzy. Okres działania spółki za jego prezesury jest badany przez prokuraturę, ponadto odbyło się przeszukanie w jego domu. Sam zainteresowany twierdzi, że jest zaszczuty, szuka się na niego "haków" i nazwał swoje 6 lat na fotelu prezesa Orlenu "piekłem".
Ze strony polityków rządu padają również stwierdzenia, jakoby Daniel Obajtek ukrywał się m.in. w Dubaju, czy na Węgrzech. Podejrzenia podsycił fakt, że były prezes Orlenu nie pojawił się na konwencji wyborczej PiS w Kielcach, na której ogłoszono jego start jako "jedynki" na Podkarpaciu. Wspomniał o tym poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba w niedzielnej audycji "7. dzień tygodnia w Radiu Zet", który zarzucił Obajtkowi ukrywanie się "u ludzi na Węgrzech".
Obajtek prowadzi kampanię wyborczą na Podkarpaciu. Zamieścił wideo udawadniające, że jest w Polsce
Kandydat do europarlamentu odparł te zarzuty wrzucając nagranie z miejscowości Bachórz w gminie Dynów (woj. podkarpackie). Obajtek odwiedzał miejscowość w ramach kampanii wyborczej do europarlamentu. Na miejscu spotkał się z wójtem gminy Wojciechem Piechem.
- To nie jest Budapeszt, a to nie jest Victor Orban. Pozdrawiam wszystkich z gminy Dynów. Spotkałem pana wójta - słyszymy na nagraniu zamieszczonym przez Obajtka na X.
Jak niedawno podawał Onet, trzy osoby z zarządu Orlenu przebywają obecnie za granicą, miały opuścić kraj ze względu na zainteresowanie prokuratury. Obecnie organy ścigania prowadzą trzy postępowania dotyczące Orlenu, które mają zbadać fuzję z Lotosem, podejrzewania o zaniżanie cen paliw, a także szwajcarską spółkę OTS.
Polecany artykuł: