Polska, podobnie jak pozostałe kraje OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) podawana jest raz na dwa lata przeglądowi gospodarczemu. Jego wyniki znalazły się w raporcie zaprezentowanym we wtorek, 22 marca br. przez Catherine L. Mann, główną ekonomistkę OECD oraz wicepremiera Mateusza Morawieckiego.
Generalnie nasz kraj został oceniony dobrze. Doceniono "solidny" wzrosk gospodarczy i spadek bezrobocia. OECD podkreśla, że Polska przystąpiła do tej organizacji prawie 20 lat temu i od tamtego czasu osiągnęła tak wysoki poziom dobrobytu i jakości życia, jakiego nie doświadczyła nigdy dotąd. - W czasie, gdy większość państw zmagała się ze skutkami światowego kryzysu gospodarczego, polska gospodarka notowała silny wzrost i zmniejszenie bezrobocia – podkreśliła Catherine L. Mann.
Co zrobić, by utrzymać tę pozytywną tendencję? Według OECD jest kilka obszarów, w których nasz kraj ma jeszcze wiele do zrobienia. Istnieją też zagrożenia, które w przyszłości mogą wpłynąć negatywnie na stan całej polskiej gospodarki.
Czytaj również: Będzie nowy typ spółki. Nazwę wybiorą... internauci [ZAGŁOSUJ]
Jednym z najważniejszych jest spadająca liczba osób w wieku produkcyjnym. To oznacza, że w Polsce nie będzie miał kto pracować – na przykład na emerytury starszego pokolenia. OECD szacuje, że w 2060 roku liczba osób w wieku produkcyjnym będzie aż o 40 proc. niższa niż w roku 2015.
Co na to polski rząd? Jak tłumaczył wicepremier Morawiecki, przed wszystkim w przyszłości rząd, mimo planów związanych z obniżeniem wieku emerytalnego chce zachęcać ludzi do tego, by pracowali dłużej. Oprócz rząd nie wyklucza również, że w przyszłości nasza gospodarka będzie czerpała zasoby siły roboczej z zagranicy. Morawiecki stwierdził jednak, że będzie to migracja „mądra” i „selektywna”. Jako przykład kraju, z którego do Polski już przyjeżdżają migranci zarobkowi i prawdopodobnie będą przyjeżdżali w przyszłości Morawicki podał Ukrainę.
- W dłuższej perspektywie, wraz ze wzrostem zamożności Polaków liczymy także na powroty Polaków z emigracji zarobkowej – dodał wicepremier. Kolejnym elementem wymienionym przez Morawieckiego jest aktywizacja ludzi na rynku pracy.
Morawiecki dodał także, że prognozy długoterminowe, takie jak ta dotycząca spadku liczby pracowników, nie muszą się sprawdzić. Zbyt wiele elementów może wydarzyć się po drodze, które zmienią sytuację.
Zobacz także: Morawiecki kusi emigrantów wyższymi zarobkami. "Wracajcie do Polski"
Na obecny kształt rynku pracy w Polsce duży nacisk położyło też OECD. Na co zwraca uwagę? M.in. na zwiększenie udziału kobiet w rynku pracy. Pomóc w tym ma m.in. rozwinięcie systemu opieki nad małymi dziećmi, który w naszym kraju, podobnie jak w pozostałych krajach OECD, cały czas kuleje.
Zdaniem OCED Polska powinna zadbać również o to, by ludzie starsi nie odchodzili tak szybko z rynku pracy. Aby tak się stało, nasz kraj nie powinien wycofywać się z reformy podnoszącej wiek emerytalny. A jeżeli już się na to zdecyduje, powinien przynajmniej dążyć do wyrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.
Kolejną grupą, na którą zwróciła uwagę OECD są osoby młode i ich sytuacja na rynku pracy związana umowami śmieciowymi i umowami na czas określony. Polska powinna wzmocnić egzekwowanie prawa regulującego te kwestie, w dalszym ciągu pracować także nad wyrównywaniem praw osób pracujących na umowy o pracę i posiadających umowy cywilnoprawne.
Kolejne zalecenia OECD dotyczą m.in. dostosowania systemu edukacji w Polsce do potrzeb rynku pracy, zwiększenie współpracy między nauką i edukacją a biznesem, wzmocnienie procesu „uczenia się przez całe życie”. Wdrożenie tych elementów pozwoli na wzrost kwalifikacji Polaków.
- Obecnie Polska powinna tak dobrać instrumenty polityczne, aby wspierać transformację w kierunku gospodarki opartej na zaawansowanych technologiach i umiejętnościach, co sprawi, że wzrost będzie jeszcze większy, bardziej ekologiczny i sprzyjający włączeniu społecznemu – tłumaczyła Catherine L. Mann.
Taki program reform oraz priorytety polityczne nowego rządu, w tym nowy dodatek na dziecko, zakładają wyższe wydatki. Aby pomóc to sfinansować, przegląd OECD proponuje możliwości przeprowadzenia szeroko zakrojonej reformy podatkowej, w tym likwidację obniżonej stawki podatku VAT i zwolnień z tego podatku, większe zastosowanie podatku od nieruchomości i podatku ekologicznego, a także umocnienie administracji skarbowej.
Czytaj: Mateusz Morawiecki nie jest już bezpartyjny. Wicepremier wstąpił do PiS
Ekologia była jednym z tych elementów, na które podczas prezentacji raportu położono bardzo duży nacisk. OECD wskazuje na potrzebę podwyższenia „zielonych” podatków, czyli świadczeń, które mają doprowadzić do tego, że polska gospodarka w większym stopniu czerpać będzie energię ze źródeł odnawialnych, a nie, jak ma to miejsce w tej chwili – z węgla.
Co na to polski rząd? Wicepremier Morawicki podkreślał, że nasz kraj będzie stopniowo wdrażać te zmiany, nie chce jednak „wylać dziecka z kąpielą”. - Nie chcemy dopuścić do tego, by Polski przemysł upadł – powiedział. - Jeżeli przeniesiemy jakąś fabrykę 200 km od granic Polski dwutlenek węgla w naszym powietrzu nadal będzie, nie zniknie. Nam zaś ubędzie 100-200 tys. miejsc pracy – tłumaczył.
- Polska jest w zupełnie innym miejscu, niż kraje takie jak na przykład Francja, która 80 proc. swojej energii czerpie z atomu, w jej przypadku podatek węglowy nie będzie miał takiego wpływu na gospodarkę – mówił.
Zobacz: Zamachy w Brukseli. Euro traci, złoto drożeje
Morawiecki wyjaśnił także, że należy zmienić filozofię w tym zakresie i oceniać nie tylko to, kto dwutlenek węglą produkuje, ale również – kto go konsumuje. Dodatkowo, przeniesienie ciężkiego przemysłu poza Europę w skali globalnej - z punktu widzenia troski o środowisko, może nie mieć znaczenia.
Główna ekonomista OECD odniosła się do wpływu, jaki na nasz kraj i jego gospodarkę może mieć kryzys migracyjny i zagrożenie terrorystyczne. Jej zdaniem w Polsce, w porównaniu do krajów Europy Zachodniej, zagrożenie to jest stosunkowo niewielkie.
MK