Banki kontra frankowicze. Szef KNF dołącza do sprawy
Odebranie bankom prawa do "wynagrodzenia za korzystanie z kapitału" przy unieważnianiu kredytów walutowych może doprowadzić do poważnego kryzysu w sektorze bankowym.
Sprawy toczące się na linii "frankowicz kontra bank" nie są niczym nowym. Szef KNF korzystając z uprawnień prokuratorskich, przystąpił do jednej z takich spraw. W sprawie tej sąd zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE o opinię i zapytał o możliwość pobierania przez bank wynagrodzenia (odsetek) za udostępniony kapitał w przypadku unieważnienia umowy - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Szef Komisji Nadzoru Finansowego zaznaczał, że nie opowiada się za żadną ze stron a jedynie chce w Luksemburgu przedstawić swoją ocenę, która jest odmienna od oficjalnego stanowiska polskiego rządu.
Gigantyczne straty dla sektora bankowego
Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna" zdaniem szefa KNF brak możliwości pobierania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału może skutkować koniecznością dokonania ogromnych odpisów. "Dla banków to jednorazowy koszt wynoszący ok. 100 mld zł" - powiedział Jacek Jastrzębski cytowany przez "DGP".
Podkreślił, że wskazana kwota przekracza nadwyżki kapitału ponad wymagania regulacyjne wobec sektora - co oznacza, że po niekorzystnym dla siebie rozstrzygnięciu TSUE sektor nie spełniałby wymogów nadzorczych.
"Groziłaby nam upadłość jednego albo nawet kilku dużych banków. Obciążyłoby to również banki mniejsze, bez portfeli kredytów walutowych" - poinformował szef KNF cytowany przez "DGP".
Sprawa Arkadiusza Szcześniaka w TSUE
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zajmie się kwestią wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. W posiedzeniu weźmie udział Jacek Jastrzębski ponieważ chce zaprezentować swoją opinię - zgoła odmienną od rządowego stanowiska.
"Stanowisko rządowe było wypracowywane z udziałem wielu instytucji. Byliśmy w tym procesie konsultowani, ale nadal dostrzegam potrzebę swojego wystąpienia" - tłumaczył szef KNF cytowany przez "DGP".
TSUE będzie zajmował się sprawą Arkadiusza Szcześniaka, prezesa stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, którą wytoczył przeciwko Bankowi Millenium. "Skoro KNF przystąpił do sprawy, to powołamy go na świadka w sprawie toczącej się w Polsce. Spytamy o szereg zagadnień zawartych w stanowiskach KNF" - napisał za pośrednictwem Twittera.
Zgodnie z informacjami SBB w sprawie wezmą udział również rzecznik finansowy, rzecznik praw obywatelskich i prokuratura. Zabraknie natomiast przedstawicieli UOKiK.
Wizja destabilizacji rynku finansowego
Szef KNF podkreśla, że gdyby TSUE przesądził, że nie ma możliwości pobierania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, wysokość odpisów, jakich musiałyby dokonać banki, zabrałaby im dużą część kapitału. "Prowadziłoby to do zachwiania stabilności rynku finansowego, a w skrajnym przypadku nawet do załamania. Chcę postawić tezę, że drugą stroną nie są banki, a gospodarka i społeczeństwo" - mówił Jastrzębski cytowany przez "DGP".
Polecany artykuł: