Do wzięcia jest łącznie 390 mld euro dotacji i możliwość uzupełnienia ich pożyczkami do kolejnych 360 mld euro, które mają być wykorzystane w ciągu 5 lat. O tym, że Polska będzie jednym z największych beneficjantów, wiadomo było jeszcze przed przyjęciem budżetu unijnego. Do końca 2023 roku nad Wisłę trafi 23 mld euro w dotacjach oraz 34 mld euro pożyczek. Jak to będzie wyglądać w Polsce? Już wiemy. Średnia kwota na mieszkańca Polski wynosi 2006,12 zł. Taki model dytrybucji środków zapewni sprawiedliwy podział pieniędzy, niezależnie od uwarunkowań regionalnych i bez premiowania samorządów ze względów politycznych. Jak to wygląda w praktyce?
Powiat bytowski na w województwie pomorskim zamieszkuje dokładnie 79198 osób. Daje to ok. 158,8 mln zł wsparcia. W powiecie przeworskim na Podkarpaciu mieszka 78362, a samorząd może liczyć na ok. 157,2 mln zł z funduszu.
Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP, prognozuje, że jeśli skorzystamy ze środków FO przez najbliższe 3 lata Polska może osiagnąć wzrost gospodarczy ok. 5 proc., począwszy od tego roku.
- Waga tych środków i ich znaczenie dla modernizacji polskiej gospodarki i rozwoju są tak duże, że alternatywy po prostu nie ma. Braku KPO i brak możliwości skorzystania z unijnego Funduszu Odbudowy oraz innych instrumentów stworzonych w odpowiedzi na pandemię byłyby dla Polski gospodarczą katastrofą. W takim scenariuszu nasza gospodarka na pewno by się nie zatrzymała i nadal by rosła, ale nie w takim tempie, jak przy wykorzystaniu tych funduszy. Ale nawet w takiej sytuacji, gdybyśmy byli w stanie rosnąć bez tego wsparcia, to bardzo szybko tracilibyśmy konkurencyjność. A to dlatego, że nawet jeśli my byśmy nie skorzystali, to inni z pewnością to zrobią – mówi.
Podobną opinię w rozmowie z PAP przedstawił Bartłomiej Biskup z wydziału nauk politycznych i studiów międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Środki z europejskiego planu odbudowy i budżetu na lata 2021-2027, będą podstawą rozwoju gospodarczego, inwestycji w miejsca pracy. To z tych pieniędzy sfinansujemy m.in Zielony Ład.
- Nie ma dzisiaj alternatywy dla środków, które Polska może pozyskać z europejskiego planu odbudowy i nowego budżetu unijnego - powiedział.
Środki muszą być przeznaczone na konkretne inwestycje, wpisujące się w kluczowe obszary dla UE. To infrastruktura, transport, energia i środowisko, innowacje, cyfryzacja, zdrowie, społeczeństwo oraz spójność terytorialna. Otrzymane w ramach programu pieniądze mają być przeznaczone na modernizację technologiczną, trafić do rodzimych firm oraz poprawić jakość życia Polaków i konkurencyjność naszej gospodarki.
- Pieniądze z tego planu należy wydawać z godnie z pewnym schematem. Istnieje konkretny podział środków i celi, na które są przeznaczone. Według przygotowanego przez rząd draftu KPO 6,4 mld euro trafi do inwestycji związanych z zieloną energią. Podobne kwoty zostaną wykorzystane na inteligentną mobilność, nieco niższe na efektywny dostęp do zdrowia czy konkurencyjną gospodarkę. Nie można wydać tych pieniędzy na dowolne cele. To obszary, które poprawiają konkurencyjność Polski. Np. rozwój efektywności energetycznej i zielonej energii wiąże się z obniżeniem kosztów produkcji w Polsce. To cele spójne z głównymi wyzwaniami modernizacyjnymi Polski – tłumaczy Mateusz Walewski, dyrektor Biura Badań i Analiz i główny ekonomista BGK.
Do sierpnia 2026 r. Polska planuje wydać całą dostępną sumę bezzwrotnych dotacji z Funduszu Odbudowy. Aby skorzystać z tego „nowego Planu Marshalla” warunek jest jeden: Unijny Fundusz Odbudowy musi być ratyfikowany przez każdy z 27 parlamentów krajów członkowskich. W Polsce mamy z tym kłopot. Na razie podział środków z UE to dzielenie skóry na niedźwiedziu. W Zjednoczonej Prawicy nie ma w tej sprawie zgody - projektowi sprzeciwia się Solidarna Polska.
Według Zbigniewa Ziobry, premier Morawiecki zgodził się na to, aby Unia Europejska poszerzyła zakres swojej władzy nad państwami suwerennymi, w tym nad Polską poprzez "możliwość kontroli działania parlamentu, prezydenta, rządu". To zmusza PiS do poszukiwania poparcia w opozycji, a ta stawia swoje warunki. Głosowanie w tej sprawie jest ciągle odkładane. Do końca kwietnia 2021 roku Polska ma czas na przekazanie gotowego KPO Komisji Europejskiej. Ta z kolei będzie miała dwa miesiące na zaakceptowanie planu.