Opinia TSUE wywołała popłoch na giełdzie
W opublikowanej w czwartek opinii Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości UE Anthony Michael Collins ocenił, że po uznaniu umowy kredytu hipotecznego za nieważną ze względu na nieuczciwe warunki, konsumenci mogą dochodzić względem banków roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych; ustalenie, czy mają takie prawo, należy do sądu krajowego. Zarazem banki nie mogą dochodzić dodatkowych roszczeń od konsumentów po unieważnieniu umowy, gdyż stoi temu na przeszkodzie prawo UE - wynika z opinii. Mecenas Wojciech Bochenek przypomniał, że do tej pory frankowicze, którzy uzyskali unieważnienie umów kredytowych w sądach, pozywani byli przez banki o tzw. bezumowne korzystanie z kapitału.
"Kwoty tych roszczeń są różne i w zależności od kwoty udzielonego kredytu sięgają od kilkudziesięciu do nawet 200 tys. zł" - wskazał Bochenek. W jego ocenie, składając takie pozwy banki liczyły na to, że zrekompensują sobie straty z tytułu unieważnionych w sądach umów. Przypomniał, że tylko w ubiegłym roku zapadło 9,5 tys. wyroków w sprawach między fankowiczami i bankami, z czego 97 proc. było korzystnych dla klientów. Dodał, że odsetek wygranych wyroków w drugiej instancji jest jeszcze wyższy.
– Trudno wyobrazić sobie, żeby mogła ona być bardziej korzystna dla konsumentów i zarazem gorsza dla banków. Może ona przyczynić się do pogorszenia kondycji bankowego sektora, która przecież zawsze jest ważna dla siły waluty, a w czarnym scenariuszu wręcz prowadzić do makroekonomicznej destabilizacji polskiej gospodarki. W największym skrócie orzeczono, że po unieważnieniu umowy tylko kredytobiorcy mają prawo do dodatkowych świadczeń, a instytucje finansowe mogą się domagać jedynie zwrotu udostępnionego kapitału – wyjaśnia analityk Cinkciarz.pl.
Opinia rzecznika nie jest wiążąca dla TSUE. Trybunał wyda swoje orzeczenie w sprawie umów kredytowych najwcześniej w wakacje. Niemniej jednak praktyka wskazuje, że wspomniana opinia wyznacza kierunek ostatecznym rozstrzygnięciom. Co więcej, jeśli ostatecznie to krajowe sądy mają ustalać, czy konsumenci są uprawnieni do dochodzenia roszczeń, to proces krystalizowania się linii orzecznictwa może być długotrwały. Niezależnie od tego, część banków może wymagać dokapitalizowania, inne będą prawdopodobnie musiały zmienić politykę dywidendową.