Tragedia Piotra Woźniaka-Staraka wstrząsnęła całą Polską. W nocy, z 17 na 18 sierpnia 2019 roku wypadł on ze swojej motorówki płynąc po jeziorze. Niestety, popularny producent filmowy nie przeżył tego wypadku. Poza nieopisaną stratą dla najbliższych Piotra Woźniaka-Staraka był to też cios dla branży filmowej.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Jerzy Starak. Szef Polpharmy i Polfy. Rodzina Anna Woźniak-Starak i Piotr Woźniak-Starak
Swoją przygodę na poważnie z kinematografią Piotr rozpoczął w 2005 roku, kiedy po 11 latach edukacji powrócił do Polski. Rozpoczął pracę w Akson Studio, gdzie pracował na planie filmu "Strajk" Volkera Schlöndorffa i serialu "Oficerowie" w reżyserii Macieja Dejczera. Przygodę jako producent rozpoczął wraz z filmami "Katyń" Andrzeja Wajdy i mega-produkcji, która kręcona była m.in. w Polsce, czyli "Opowieściach z Narnii".
Jednak prawdziwe uznania Piotr Woźniak-Starak zyskał, gdy sam, wraz z kolegami, zaczął produkować filmy. Założyli firmę Watchout Production i już ich pierwszy obraz, "Big Love", został doceniony - zdobył nagrodę za odkrycie aktorskie, a także wiele nominacji, w tym za m.in. zdjęcia, scenariusz czy jako najlepszy film.
"Big Love" daleko jednak było do innej produkcji Piotra Woźniaka-Staraka. "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej" z 2017 roku przyciągnęła do kin ponad 1,8 mln widzów co sprawia, że produkcja ta zajmuje 20. miejsce na liście polskich filmów po 1989 roku pod względem publiczności. Niestety, nie ma oficjalnych danych jaki przychód osiągnęła ekranizacja historii Michaliny Wisłockiej, najsłynniejszej seksuolog czasów PRL-u. Biorąc jednak pod uwagę, że produkcja Woźniaka-Staraka przyciągnęła do kin podobną liczbę widzów co "Miasto 44", to śmiało można stwierdzić, że film zarobił ok. 26 mln złotych.
Prawdziwą bombą byli jednak "Bogowie". Wyprodukowana przez Piotra Woźniaka-Staraka historia profesora Zbigniewa Religi była entuzjastycznie przyjęta przez krytyków jak i widzów, a do tego obsypana nagrodami. Nic dziwnego - film miał w sobie wszystko to, czego widz potrzebuje: wzruszał, bawił, wpędzał w gniew, intrygował, ale przede wszystkim uczył. Ta produkcja Woźniaka-Staraka plasuje się na 12. miejscu polskich filmów po 1989 roku pod względem publiczności. Przychód, jaki przyniosła, to niebotyczne ponad 40 mln złotych.
Najnowsza produkcja, w którą Piotr Woźniak-Starak był zaangażowany, a której premiery niestety nie ujrzy, to "Ukryta Gra". Film ma opowiadać o losach matematyka, który w latach 60-tych XX wieku będzie musiał powstrzymać konflikt nuklearny. Produkcja zapowiada się wyśmienicie - wątki szpiegowskie, akcja, dramat i międzynarodowa obsada. Czy "Ukryta Gra" w produkcji tragicznie zmarłego Piotra Woźniaka-Staraka także stanie się hitem? O tym przekonamy się już w listopadzie bieżącego roku.