Hubert Biskupski

i

Autor: ARCHIWUM

Oszczędna pomoc dla frankowiczów

2017-08-08 13:26

Komentarz Huberta Biskupskiego, z-cy red. nacz. Super Expressu

Prezydent Andrzej Duda skierował do Sejmu projekt ustawy o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy. Tak naprawdę jest to nowelizacja obowiązującego od roku prawa, w gruncie rzeczy martwego, i wprowadzenie jednego nowego rozwiązania.
Rozwiązania dość skomplikowanego i przeznaczonego do dość wąskiej grupy tzw. frankowiczów. Wąskiej, gdyż tylko do tych, którzy maja kłopoty ze spłatą kredytów lub gdy kwota zadłużenia przekracza wartość nieruchomości (przedstawiam to w pewnym uproszczeniu). Rozwiązania, z którym do swoich klientów wychodzić będą banki (do których i na jakich zasadach to się zapewne dowiemy później). Oczywiście to tylko projekt i nie wiadomo, jaki będzie efekt finalny i czy w ogóle będzie.

Sprawdź również: Prezydent zgłasza kolejną pomoc frankowiczom

Przypomnę, że prezydent przesłał już rok temu do Sejmu inny projekt mający ułatwić życie kredytobiorcom walutowym – tzw. projekt spreadowy. W uproszczeniu frankowicze mieli otrzymać zwrot różnic kursowych wraz z odsetkami. Koszt ustawy antyspreadowej został oszacowany na ok. 8 mld zł a w uzasadnieniu projektu pojawiły się miażdżące dla sektora bankowego opinie o mechanizmie spraedowym. Nic więc dziwnego, że banki zaprotestowały. Nosem kręcił również NBP. Prace nad projektem stanęły i powstaje pytanie, czy ruszą ponownie, skoro mamy nowy projekt. Prezydenccy ministrowie mówili co prawda, że to dopiero pierwszy krok ale wiele wskazuje na to, że ostatnia inicjatywa temat zakończy.
Jeżeli spojrzeć na najnowsze prezydenckie przedłożenie, to oczywiście nie ma ono nic wspólnego z wyborczą obietnicą Andrzeja Dudy. Ale to dobrze, bo obietnica ta nie tylko była nierozsądna – jej realizacja mogłaby zachwiać systemem bankowym w Polsce – to też niesprawiedliwa społecznie. Niby dlaczego osoby lepiej sytuowane miałyby ponosić znacznie niższe koszty obsługi kredytów mieszkaniowych, niż biedniejsi zazwyczaj kredytobiorcy złotówkowi. Niby dlaczego wsparciem mieliby zostać objęci zarówno niezwykle majętni posiadacze wielu nieruchomości, jak i ci, którym powinęła się noga i nie są w stanie spłacić swojego 40-metrowego mieszkania. Przewalutowanie po kursie z dnia kredytu było i jest fantasmagorią i aż dziwne, że ktoś w nią uwierzył.

Zobacz też: Zadłużenie fraknowiczów zmalało

Najnowsze rozwiązanie jest dobre. Nie narusza stabilności systemu bankowego i pomaga (mam przynajmniej taką nadzieję), tym którzy tej pomocy potrzebują. Choć przyznam, że trochę szkoda, że projekt spreadowy utknął gdzieś w Sejmie. Bo wśród wielu innych zalet miał i tę, że uczył banki pewnej pokory.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze