W budżecie państwa na rok 2020 ustalono, że 500 plus pochłonie ponad 41 mld złotych. Ta pokaźna suma ma trafić do milionów dzieci i być wsparciem wychowawczym. Pieniądze, które odbierają opiekunowie młodych Polaków, powinny być przeznaczane na najważniejsze potrzeby dzieci – ich edukację, żywienie, odzież czy kulturę i sport. Niestety, nie wszyscy rodzice lub prawni opiekunowie tak pożytkują 500 plus.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Przedwyborcze obietnice Morawieckiego: wyższe płace, emerytury i dopłaty dla rolników
W przypadku gdy osoba uprawniona do świadczenia wychowawczego marnotrawi wypłacane jej świadczenie wychowawcze lub wydatkuje je niezgodnie z celem, organ właściwy może zamienić jego wypłatę pieniężną w całości lub w części na pomoc nie tylko w formie rzeczowej, tj. np. żywność, ubrania, lekarstwa, itp., ale także na pomoc rodzinie w formie opłacania usług, tj. np. opłacanie kursów językowych, żłobka, przedszkola, basenu, teatru, kosztów internatu, wykupienie obiadów, czy czynszu, itp. Czy osób, którym w ten sposób „odebrano” 500 plus jest w Polsce wiele?
- Chcę podkreślić, że nikt nie traci ani nie stracił świadczenia w przypadku marnotrawienia lub wydatkowania go niezgodnie z przeznaczeniem. W takich przypadkach przeznaczeniem stosowany jest mechanizm przekazywania należnego danej osobie świadczenia w formie rzeczowej lub opłacania usług – tłumaczy wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed. - W czerwcu 2019 r., czyli przed rozszerzeniem programu „Rodzina 500+” na każde dziecko, przekazano 1760 świadczeń w formie rzeczowej lub opłacania usług, co stanowiło 0,047 proc. wszystkich wypłaconych świadczeń. W sierpniu 2019 r. takich świadczeń było 1 765, co stanowiło 0,026 proc. wszystkich wypłaconych świadczeń. Nie jest to wiec sytuacja częsta – ocenia wiceszef MRPiPS. - To pokazuje, że Polacy w znakomitej większości wiedzą jak korzystać z tych pieniędzy, znają swoje dzieci i ich potrzeby. Jak pokazują badania, świadczenie wychowawcze najczęściej przeznaczane jest na zajęcia pozalekcyjne, naukę języków obcych czy odłożenie pieniędzy na przyszłość dziecka.
Niestety, gorzej sytuacja wyglądała przed zniesieniem kryterium dochodowego w lipcu 2019 roku. Wtedy, kiedy 500 plus na pierwsze dziecko zależne było od zarabianych przez nas pieniędzy, niektóre osoby starały się najzwyczajniej w świecie oszukać Państwo. Przedsiębiorcy zatajali faktyczny dochód swoich pracowników, rodzice nagle przypominali sobie o tym, że mają „jedno dziecko” z pierwszego małżeństwa, dzięki czemu dostawali 500 plus na drugie i kolejne dzieci, a były nawet przypadki, że ojciec czy matka bez praw rodzicielskich i tak składali wniosek o świadczenie. Rekordzistka na 500 plus i inne świadczenia miała wyłudzić niemal 17 tys. złotych.
Tylko w Łodzi od 2016 roku pobrano 660 tys. złotych nienależnych pieniędzy z programu 500 plus. W białostockim Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w 2018 roku aż 725 tys. złotych z programu 500 plus było nienależnie pobranych, a od początku tego roku ta kwota wyniosła już ponad 300 tys. złotych.
Chociaż rząd uszczelnia i coraz mocniej weryfikuje wypłacanie pieniędzy z programu 500 plus, to jednak wciąż jest to furtka dla wielu osób, by „dorobić” sobie co miesiąc kilkaset złotych kosztem dzieci.