Pałac Kultury kończy 62 lata. Koszt rozbiórki byłby astronomiczny!

2017-07-22 12:00

Jedni go uwielbiają, inni nienawidzą. Jedni widzą w nim pierwszy polski drapacz chmur z prawdziwego zdarzenia, inni niechciany podarunek od radzieckich „braci”. Jedni chcieliby jego remontu, inni wysadzenia w powietrze. Mowa tu, oczywiście, o warszawskim Pałacu Kultury i Nauki. Dziś, 22 lipca 2017 r., mijają 62 lata od jego otwarcia. Postanowiliśmy sprawdzić, ile kosztowałby jego remont, a ile rozbiórka.

PKiN powstał w ekspresowym tempie, biorąc pod uwagę jego ogrom i czasy, w których go budowano. Pierwsze łopaty wbito na placu budowy 2 maja 1952 r., nieco ponad trzy lata później, 22 lipca 1955 r., pałac został oddany do użytku. Wtedy nosił on imię nie kogo innego jak samego Józefa Stalina, uważanego za pomysłodawcę jego wzniesienia na wzór moskiewskich socrealistycznych drapaczy chmur. Oficjalnie miał być darem narodu radzieckiego dla Polaków, ale w rzeczywistości stanowił najjaśniejszy symbol dominacji ZSRR nad Polską.

Zburzyć, zasłonić czy przemalować?

Dlatego też do dziś nie milkną głosy, szczególnie na fali pozbywania się poradzieckich pomników, o konieczności jego zburzenia. Pomysłów na zmianę wizerunku Pałacu było mnóstwo. Miał zostać pomalowany na kolorowo, dokładnie we fiolety i zielenie (sądząc po tym, jak po takim zabiegu wyglądają polskie blokowiska, to raczej pomysł nietrafiony), miała go na całej wysokości oplatać winorośl, był też plan szczelnego obudowania go koroną z wieżowców, tak, aby w ogóle nie było go widać.

ZOBACZ TEŻ: Zanim wrzucisz te zdjęcia na Facebooka, dobrze się zastanów!

Według innego pomysłu pałac na całej wysokości miał być wpisany w przedziwną, szpiczastą konstrukcję ze stali i szkła, w której mogłoby się znajdować nawet 80 tys. m kw. powierzchni przeznaczonej na biura i usługi! Najbardziej surrealistyczny wydaje się jednak pomysł b. szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego, który wielokrotnie opowiadał się za zburzeniem radzieckiego daru (miał nawet rozmawiać o tym z prezydent Warszawy, ale tej pomysł nie przypadł ponoć do gustu).

Central Park w Warszawie

Zdaniem Sikorskiego teren po pałacu można by „obsiać trawką” i wykopać tam staw na wzór tego w nowojorskim Central Parku. Tym samym powstać miałby Park Centralny w Warszawie. Po szokujących słowach Sikorskiego warszawski ratusz przygotował wyliczenia (w 2015 r.), ile kosztowałoby zrównanie z ziemią najwyższego budynku w stolicy. Jako że gmaszyska nie można by wysadzić w powietrze (po pierwsze byłoby to niemal niemożliwe ze względu na jego naprawdę solidną konstrukcję, po drugie niebezpieczne – pałac stoi przecież w gęsto zabudowanym centrum), trzeba by go rozbierać piętro po piętrze. A to przyniosłoby miastu wydatek 900 mln zł!

Tak, na zburzenie Pałacu Kultury trzeba by wydać prawie miliard złotych! A i tak nie byłyby to wszystkie koszty. W końcu w kontrowersyjnym budynku mieści się wiele instytucji publicznych, jak choćby Pałac Młodzieży, czy teatry; im wszystkim trzeba by znaleźć nowe siedziby, być może nawet je dla nich zbudować, co wiązałoby się z jeszcze większymi wydatkami! Co ważne, rozbiórka ta nie zwróciłaby się, nawet jeśli ratusz chciałby sprzedać uwolnione dzięki niej grunty. Ich wartość, jeśli zostałyby szczelnie zabudowane, a nie „obsiane trawką”, wynosi bowiem maksymalnie ok. 630 mln zł.

Kosztowne remonty

Skąd w ogóle biorą się tak gigantyczne koszty rozbiórki? Mierzący ponad 230 m obiekt został zbudowany z 40 mln cegieł i 26 tys. ton stali. Jego elewacja składa się z kolei z wielu ceramicznych płyt, okraszonych dodatkowo detalami z piaskowca. Nic więc dziwnego, że demontaż i wywiezienie tego wszystkiego z placu rozbiórki generowałoby wielkie wydatki. I choć utrzymanie budynku również sporo kosztuje, bo, według wyliczeń z 2012 r., nawet 20 mln zł rocznie, to jednak pałac zarabia na siebie choćby dzięki wynajmowaniu pomieszczeń biurowych. Ceny najmu pewnie mogłoby wzrosnąć, gdyby zwiększyć standard pałacu. To jednak również kosztuje. Sama wymiana okien, która ma potrwać kilka lat, będzie kosztowała 11 mln zł! Z kolei na wyczyszczenie elewacji trzeba by wyłożyć 20 mln zł.

ZOBACZ TEŻ: Dlaczego wciąż nie odbudowano World Trade Center?

Samo czyszczenie miałoby się rozpocząć dopiero po 2020 r., czyli kiedy najprawdopodobniej zostaną już wymienione wszystkie okna. Być może, gdy budynek znów zalśni nowością, przekona swoich wrogów i pomysły jego zburzenia odejdą w niepamięć? W końcu obecnie pałac niemal nie przypomina siebie samego sprzed 62 lat. Wtedy jego elewacja była jasna, prawie biała, wpadająca ponoć delikatnie w róż (to akurat trudno jednak stwierdzić). Nieważne zresztą, jak do pomysłu rozbiórki PKiN-u podejdziemy, pamiętać należy, że w 2007 r. obiekt stał się zabytkiem, a więc, przynajmniej teoretycznie, jest nie do ruszenia. Pomysły likwidacji pałacu należy więc chyba włożyć między bajki i życzyć architektonicznemu solenizantowi jeszcze długich lat.

Źródła: warszawa.wyborcza.pl, tvnwarszawa.tvn24.pl, warszawa.onet.pl, wiadomosci.gazeta.pl, muratorplus.pl, tvn24.pl, wprost.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze