Dlaczego wciąż nie odbudowano World Trade Center?

2016-09-17 10:00

Zamachy terrorystyczne z 11 września 2001 r. doprowadziły do powstania w ludziach duchowej rany, która nie zagoi się nigdy. Wskutek zniszczenia bliźniaczych wież kompleksu World Trade Center powstała też jednak rana bardziej namacalna - w tkance miejskiej Nowego Jorku. Ta ma szansę na zabliźnienie, ale proces ten postępuje niezwykle wolno. 15 lat od tragedii wciąż nie widać końca odbudowy kompleksu Światowego Centrum Handlu. Dlaczego tak ważna inwestycja do dziś nie została ukończona?

Kwestia zabudowy terenu po WTC wywoływała kontrowersje od samego początku. O tym, że Strefa Zero (jak nazwano krater po zawalonych wieżowcach) zostanie zagospodarowana, a nie pozostawiona jako trwała ruina, wiadomo było już w dniu zamachu. Odbudowę kompleksu zapowiedzieli ówczesny burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani, władze stanu, prezydent USA George W. Bush oraz dzierżawca terenu Larry Silverstein. Giuliani deklarował, że Nowy Jork będzie jeszcze silniejszy, a sylweta miasta znów będzie pełna, co wiele osób odebrało jako zapowiedź odbudowy bliźniaczych wież, ale jeszcze wyższych. Takie podejście wzbudziło jednak mieszane uczucia u części rodzin ofiar zamachu, twierdzących, że wzniesienie komercyjnych budynków na miejscu tragedii będzie brakiem szacunku dla osób, które zginęły. Z kolei dzierżawcy działki zależało na tym, by stanowiła ona nie tylko miejsce upamiętnienia, ale znów przynosiła zyski.

ZOBACZ TEŻ: 10 najbardziej niesamowitych wieżowców świata [ZDJĘCIA]

Bezowocne spory ciągnęły się przez rok. W tym czasie, nawet gdyby się porozumiano, i tak w Strefie Zero nie można było zacząć żadnej budowy, bo sześciohektarowy teren należało uprzątnąć. Samo wywożenie szczątków wież i sąsiadujących z nimi budynków trwało aż osiem miesięcy, mimo że prace prowadzono 24 godziny na dobę. Cały kompleks WTC składał się z siedmiu budynków. Prócz najbardziej znanych 110-piętrowych bliźniaków wchodziły weń trzy kilkupiętrowe biurowce, 22-piętrowy hotel Marriott i 47-piętrowy budynek zwany 7WTC. Dwie ostatnie z wymienionych budowli także całkowicie zawaliły się 11 września, reszta nie nadawała się do odbudowy. Zburzenia wymagał ponadto pobliski wieżowiec Deutsche Banku, który silnie uszkodziły spadające elementy Twin Towers. W kilka miesięcy po uprzątnięciu ruin spółka LMDC, która została powołana do nadzoru nad odbudową kompleksu, wysłała ofertę do 24 nowojorskich firm z propozycją współpracy przy projektowaniu nowych inwestycji w miejsce WTC, lecz szybko się z tego wycofała. W końcu zaangażowano jedną firmę, ale jej projekty nie spodobały się nowojorczykom. W tej sytuacji nie pozostało nic innego, jak tylko zorganizować międzynarodowy konkurs na odbudowę kompleksu.

Zainteresowanie było ogromne. Nadesłano aż 2 tys. prac! Jedno z biur architektonicznych chciało odbudować „bliźniaki” z przedziwną konstrukcją na dachach przypominającą samolot, inny projektant proponował most łączący Manhattan i New Jersey na wysokości zburzonych wież. Był też projekt wieżowca przypominającego warszawski Pałac Kultury z elewacją na wzór amerykańskiej flagi. W 2003 r. zwycięzcą konkursu ogłoszono pracownię znanego na całym świecie architekta Daniela Libeskinda (w Warszawie końca dobiega właśnie budowa Złotej 44, 192-metrowego wieżowca jego projektu). W miejscu, w którym stały Twin Towers, Libeskind proponował skwer otoczony futurystycznymi wieżowcami z Wieżą Wolności na czele. Był to budynek o symbolicznej wysokości 1776 stóp (541 m) wiążącej się z deklaracją niepodległości Stanów Zjednoczonych. Choć Libeskind wygrał, budynki uznano za niefunkcjonalne. Architekt chciał bowiem, by dużą część wnętrz wieżowców wypełniały… ogrody. Nie spodobało się to m.in. Silversteinowi, który oczekiwał przewagi powierzchni biurowych. W rezultacie zachowano wyłącznie propozycję Libeskinda co do zagospodarowania terenu, przywracającą częściowo dawny kwartałowy układ Manhattanu. Wieżowce zaprojektowali zupełnie inni architekci (choć utrzymano symboliczną wysokość Wieży Wolności).

ZOBACZ TEŻ: Włoskie banki wchodzą w fazę ostrego kryzysu

W 2005 r., kiedy wydawało się, że wszystko jest już ustalone, ze swoim pomysłem odbudowy WTC wyskoczył miliarder Donald Trump, obecny kandydat na prezydenta USA. Otwarcie oświadczył, że wybrany projekt mu się nie podoba i na konferencji prasowej zaprezentował makietę Twin Towers 2. Jego pomysł zakładał odbudowę dwóch wież, ale wyższych o pięć pięter od oryginałów. Budynki miały posiadać elewację tylko nieco inspirowaną fasadami poprzedników i być lekko przesunięte w stosunku do nich. Projektu nigdy jednak nie brano na poważnie. Był bardzo krytykowany przez rodziny ofiar, które nie chciały, by odbudowane „bliźniaki” przypominały im o doświadczonej tragedii. Tymczasem wciąż trwały prace ziemne związane z budową metra i ogromnej stacji przesiadkowej pod płytą nowego kompleksu. Pierwszy budynek, nowe 7WTC, otwarto dopiero pięć lat od tragedii. Budowa najważniejszego wieżowca, Wieży Wolności (przemianowanej z czasem na One World Trade Center) odwlekała się w czasie. Początkowo zakładano, że ruszy ona już w 2004 r. i zakończy się w roku 2006, ale, zgodnie z sugestiami nowojorskiej policji, wieżowiec trzeba było przeprojektować, tak, by zminimalizować skutki ewentualnego kolejnego ataku terrorystycznego. Tak w bólach zaczął powstawać najwyższy wieżowiec Ameryki, odporny nie tylko na uderzenie samolotu, ale i trzęsienie ziemi. Budowa trwała aż do 2014 r. i wymagała ogromnych nakładów 3,9 mld dolarów (ok. 15 mld zł). To dwukrotnie więcej, niż zakładano.

Wyższy jest też szacunkowy koszt zakończenia odbudowy całego kompleksu. W 2008 r. podawano, że zamknie się on w kwocie 11 mld dolarów (42 mld zł), dwa lata temu mówiono już o 15 mld (60 mld zł). To bulwersuje Amerykanów, tym bardziej, że cały proces ciągnie się jak flaki z olejem. Do dziś, piętnaście lat od katastrofy, ukończono tylko trzy z sześciu planowanych wieżowców (1WTC, 4WTC i 7WTC). Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest to, że Silverstein, który nie tylko dzierżawi teren WTC, ale jest też deweloperem, pozyskuje finansowanie na budowę na bieżąco w zależności od stopnia wynajęcia powierzchni biurowych. A chętnych na biura w nowym WTC nie ma, mimo obniżania ceny najmu. Stan taki jest tłumaczony trudną sytuacją na pokryzysowym rynku nieruchomości. Najemców po prostu nie stać na to, by płacić za biura w wieżowcach WTC, kiedy w tej samej okolicy w mniej prestiżowych budynkach lokale są sporo tańsze. Sytuacja jest zła do tego stopnia, że wciąż nie wiadomo, czy wszystkie planowane konstrukcje na pewno powstaną. Drugi co do wysokości wieżowiec kompleksu, 2 WTC, ma jedynie fundamenty, a budowa nie posuwa się nawet o krok. W zeszłym roku jego projekt został zresztą całkowicie zmieniony, aby budynek mógł stać się siedzibą stacji telewizyjnych i pomieścić na dachu ogromne anteny, czego nie zakładano wcześniej, ale dziś też już nie jest pewne, czy projekt ten będzie realizowany. Zagadkowa jest też przyszłość terenu po zburzonym budynku Deutsche Banku.

ZOBACZ TEŻ: Kto finansuje terrorystów z Państwa Islamskiego

Po długiej przerwie trwa budowa 80-kondygnacyjnego wieżowca oznaczonego jako 3WTC. W związku z brakiem chętnych najemców swego czasu planowano „obcięcie” go do zaledwie siedmiu pięter, ale w końcu się na to nie zdecydowano. Powstał za to skwer proponowany przez Libeskinda. Dodano tu tylko dwie ogromne fontanny, stanowiące obrys ścian Twin Towers, a na ich krawędziach wypisano nazwiska ofiar. Stoi już też muzeum upamiętniające zamachy oraz imponujący pawilon wejściowy węzła przesiadkowego, którego budowa wyniosła 3,7 mld dolarów (14 mld zł) wobec początkowo zakładanych 2,2 mld dolarów (8,5 mld zł) - jego oddanie do użytku również wielokrotnie przesuwano. Ślimacze tempo prac, nawet biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, bardzo dziwi. Szczególnie, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że 40 lat temu „bliźniaki” zbudowano w zaledwie trzy lata. Odpowiedzialni za odbudowę zapominają najwyraźniej, że czas to też pieniądz.

Źródła: „1WTC: Building a Giant Fortress” - materiał Planete +, tvn24.pl, wyborcza.pl, dailymail.co.uk, en.wikipedia.org, curbed.com, nytimes.com

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze