Janusz Palikot

i

Autor: Damian Klamka/East News

UOKiK

Palikot się doigrał i dostał zarzuty. Grożą mu 2 miliony kary

2024-02-08 10:03

UOKiK stawia szereg zarzutów wobec kampanii pożyczkowej „Skarbiec Palikota”. Prywatne osoby pożyczały spółce środki finansowe, miały być przeznaczone na inwestycje. Zamiast tego spłacano z nich bieżące zadłużenie. Obiecywano też udział w loteriach, które nie zostały zorganizowane.

Jaka kara grozi firmie Palikota?

Zgodnie z przepisami, Polskim Destylarniom grozi kara do 10 proc. obrotu osiągniętego w roku poprzedzającym rok nałożenia kary za każdą z sześciu praktyk. Urząd dodał, że konsekwencje finansowe może ponieść także osoba zarządzająca, której za umyślne dopuszczenie do naruszeń zbiorowych interesów konsumentów grozi kara do 2 mln zł.

"Prezes Urzędu kwestionuje praktyki, jakie miały miejsce w ramach kampanii pożyczkowej +Skarbiec Palikota+" - poinformował UOKiK.

Pożyczka miała być rzekomo na inwestycje

Dodał, że od maja do końca czerwca ubiegłego roku spółka oferowała konsumentom możliwość udzielenia jej oprocentowanej pożyczki na pozornie wyjątkowo korzystnych warunkach, w tym z możliwością partycypowania w przyszłym zysku spółki, oraz wzięcia udziału w konkursach z atrakcyjnymi nagrodami. Jak zaznaczył UOKiK, spółka sugerowała jednocześnie, w sposób nieuprawniony, że działa na zasadzie uregulowanego przepisami finansowania społecznościowego (crowdfunding pożyczkowy) gromadząc środki na cele inwestycyjne.

Prezes Urzędu Tomasz Chróstny, cytowany w komunikacie, przypomniał, że sprawie UOKiK zaczął się przyglądać w maju ubiegłego roku, czyli w momencie uruchomienia akcji "Skarbiec Palikota". "Działania podjęliśmy w oparciu o własną analizę rynku, w tym przegląd informacji dostępnych w mediach społecznościowych. Uzupełnieniem prowadzonych działań były sygnały od konsumentów oraz materiał zebrany podczas kontroli przeprowadzonej przy współudziale Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego w siedzibie przedsiębiorcy. W tej sprawie zawiadomiliśmy również prokuraturę w związku z możliwością popełnienia przestępstwa" - dodał Chróstny.

Informacje o nagrodach marek alkoholowych były fikcją  

Urząd wyjaśnił, że Polskie Destylarnie budowały swoją wiarygodność i zaufanie potencjalnych inwestorów, podając - wprowadzające w błąd - informacje w reklamach, które pojawiały się głównie w mediach społecznościowych. "Informowały o wyróżnieniach i nagrodach marek alkoholowych, które w rzeczywistości do niej nie należały. Chodzi np. o marki piw lub win: BUH, Koźlak. Spółka używała w tym celu sformułowań takich jak +nasze produkty+, podkreślała, że wina i piwa otrzymały specjalne wyróżnienia +Zdobyliśmy 13 (!) medali+, ilustrując to materiałami graficznymi" - wyjaśniono.

UOKiK poinformował ponadto o podejrzeniach Prezesa Urzędu, które dotyczyły prezentowania przez spółkę wyników finansowych innych podmiotów (niezaangażowanych w akcję "Skarbiec Palikota"). Miały one - zdaniem Urzędu - zachęcić potencjalnych inwestorów do wpłat. "W efekcie takich działań konsumenci mogli pomyśleć, że mają do czynienia z firmą o ugruntowanej pozycji" - zauważono.

W ocenie UOKiK firma zachęcała do udzielenia jej pożyczek na wysoki procent. "Podawała, że chce zrealizować inwestycje, w tym podbić amerykański rynek alkoholowy. Spółka zastrzegała jednocześnie, że pieniądze nie będą przeznaczone na spłatę długów, a także informowała o dobrej kondycji finansowej" - podano.

Skarbiec Palikota. Pożyczki na spłatę innych pożyczek

Jak zauważono, z informacji zebranych przez UOKiK wynika, że "już w ciągu kilku tygodni od startu akcji, przedsiębiorca przestał wykonywać terminowo zawarte z konsumentami pożyczki". "Ponadto zgromadzone w ramach kampanii środki finansowe, zamiast zgodnie z zapewnieniem zainwestować, spółka przeznaczyła na bieżące zadłużenie firmy, wynikające z umów zawartych z innymi spółkami. Gdyby od początku konsumenci wiedzieli o takim przeznaczeniu gromadzonego kapitału, to mogliby nie pożyczać pieniędzy spółce" - oceniono.

Liczyli, że firma Palikota rozlosuje nagrody jednak losowania nie było

Według Urzędu potencjalnych inwestorów miały przyciągnąć atrakcyjne nagrody, o których informował zarządzający spółką w swoich mediach społecznościowych. Jak wskazano, chodziło o konkurs on-line, w którym można było wygrać wycieczki, np. do Marrakeszu, Nowego Yorku i Paryża, a także luksusowy samochód - Rolls Royce Ghost. Aby wziąć udział w konkursie, trzeba było wpłacić minimum 499 zł i wymyślić nazwy dla produktów alkoholowych spółki.

"UOKiK ustalił, że zwycięzcy konkursu nie zostali wyłonieni, a żadna z nagród nie była przyznana. Jednocześnie ani Polskie Destylarnie, ani zarządzający spółką, nie byli właścicielami samochodu – był on w leasingu. Brak przyznania nagród, pomimo wcześniejszych zapewnień w przekazach marketingowych, jest jedną z poważniejszych nieuczciwych praktyk rynkowych przewidzianych w przepisach" - wyjaśniono.

Pieniądze to nie wszystko: Leszek Balcerowicz

QUIZ PRL. Superbohaterowie popkultury PRLu

Pytanie 1 z 10
Rockowy zespół Kryzys w utworze "Telewizja" porównał kapitana Klossa do:
QUIZ Superbohaterowie PRL

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze