Wakacje nad Bałtykiem w tym roku mogą kosztować więcej niż w poprzednich latach. Rosną koszty pobytu, jedzenia i napojów w restauracjach. Zdaniem ekspertów koszty wakacji mogą być zatem zbliżone do zagranicznej wycieczki. Właściciele tawern liczą na odrobienie strat po lockdownie i tłumaczą, że ceny żywności rosną wszędzie i na plaży nie może być inaczej. Co jakiś czas publikujemy zdjęcia kwitów z nadmorskich restauracji, dlatego i tym razem chcemy pokazać, jak można przepłacić za słynną rybkę znad morza.
ZOBACZ: Kupił rybę za 11 milionów zł [ZDJĘCIA]
Drożyzna nad Bałtykiem
Turyści szykujący się na urlop nad polskim morzem muszą zabrać ze sobą grubsze portfele niż w ubiegłym roku, bo jest drożej. Przekonał się o tym pewien turysta w miejscowości Ustronie Morskie. Mężczyzna pokazał w mediach społecznościowych paragon, na którym widnieją: 2 x ryba dorsz, 3 x frytki, 2 x napój, 1 x surówka. Ile zapłacił za taką przyjemność? Dokładnie 198 zł. Najwięcej, bo około 158 zł, kosztowała ryba. Cena, co oczywiste, jest wyższa, jeśli otrzymamy większy kawałek tego przysmaku. Tak też było w tym przypadku.
Mało tego! Jeżeli chcielibyśmy, by w taki sposób zjadła rodzina 2+2, czyli 2 takie porcje, to zapłacimy... niemal 400 złotych. Tym samym 500 plus praktycznie nie starczy na porządny obiad nad morzem! A przecież trzeba jeszcze zjeść śniadanie i kolację...
Miejscowości położone nad Morzem Bałtyckim należą do jednych z najdroższych miejsc turystycznych w Polsce. Ale nie warto się zrażać do wyjazdu ze względu na ceny, bowiem są tam i miejsca, gdzie zjemy smacznie i tanio.