16-letni mieszkaniec Hrubieszowa otarł się o śmierć, polując na pokemony. O niebezpiecznym zajściu w Hrubieszowie poinformował Onet. W niedzielę 14 sierpnia grupa nastolatków przemierzała na rowerach liczące ok. 18 tys. mieszkańców miasto w poszukiwaniu pokemonów. W pewnym momencie znalazła się w niedalkiej odległości od nadjeżdżającego z naprzeciwka autobusu. Doszło do kolizji, która mogła kosztować życie jednego z rowerzystów.
Jak ustalił Superbiz, sprawcą kolizji był 16-latek. Na szczęście graczowi udało się w ostatniej chwili zeskoczyć z roweru. Pojazd wpadł pod tylną oś autobusu, ale chłopak uszedł z życiem. Młody fan Pokemona Go nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Przeczytaj również: Pokemon GO zbiera śmiertelne żniwo? Ile jest już ofiar
- Z toru jazdy kierującego autobusem wynikało, że popełnił wykroczenie formalne, to znaczy, że nie zastosował się do obowiązku poruszania się maksymalnie przy prawej krawędzi jezdni, w związku z czym przekroczył na łuku oś jezdni oraz, jak wynika z ustaleń policji, jechał zbyt szybko. Przekroczył dozwoloną prędkość o około 20 km/h.
Kierowca autobusu za popełnione wykroczenie został ukarany mandatem karnym. 16-latek za spowodowanie kolizji odpowie przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich - poinformowała serwis Superbiz rzecznik prasowa Komendy Głównej Policji w Hrubieszowie, asp. Edyta Krystkowiak.
Z relacji Onetu wynika, że kierowcą, który przekroczył prędkość, był 37-letni. Jednak najwięcej emocji wzbudza fakt, że nieuważny rowerzysta mógł zginąć przez grę w Pokemona Go.
Oprac. na podst. wiadomosci.onet.pl