Najpierw premier rządu zapowiedziała, że podwyżka którą ma otrzymać jest zbyt duża - informuje serwis wPolityce.pl. Szydło nie rezygnuje z całej nowej pensji, ale poleciła jedynie zmniejszyć podwyżkę, która ma wynieść aż 7 tys. zł.
Zobacz również: Na czym mogą zarabiać pierwsze damy?
- Poprosiłam szefową mojej Kancelarii minister Beatę Kempę o zwrócenie się do kierownictwa klubu PiS w tej sprawie. Chodzi o zmniejszenie proponowanego uposażenie premiera. Ta podwyżka jest w mojej ocenie za daleko idąca. W projekcie poselskim konieczne są zmiany - mówi premier w rozmowie z wPolityce.pl.
Okazuje się, że Szydło, parlamentarzyści i inni politycy oraz urzędnicy w ogóle mogą nie dostać wyższych pensji. Kierownictwo partii rządzącej poleciło swoim posłom odrzucenie całego projektu ustawy. Jeśli się do tego zastosują, to kontrowersyjne podwyżki trafią do kosza.
Kierownictwo #PiS rekomenduje posłom partii wycofanie projektu ws. zmian w wynagrodzeniach m.in. premiera i ministrów - dowiedziała się PAP.
— PAP (@PAPinformacje) 20 lipca 2016
Źródło: PAP