Jak przyznała minister Emilewicz na antenie Radia Zet nowy podatek będą musiały płacić sklepy wielkopowierzchniowe i będzie on uzależniony od trudności jakie placówki tworzą w tkance miejskiej. Trzeba przyznać, że brzmi to bardzo skomplikowanie. Kwota nowego obciążenia finansowego ma być wyliczana przez specjalnie przygotowany w tym celu algorytm. Pod uwagę brane będą między innymi zwiększone korki czy większe inwestycje drogowe, które muszą powstać przy takich sklepach. Podobne rozwiązanie działa w Hiszpanii.
Zobacz również: Za PiS coraz więcej aborcji w Polsce. Zasiłek "za życiem" nie pomaga
- Przygotowywaliśmy dla premiera Morawieckiego, rozmawialiśmy o tym wiosną, rozwiązanie podatkowe, które zostało wprowadzone np. w Hiszpanii w ubiegłym roku, tzw. congestion tax, który nie będzie kwestionowany na pewno przez KE - mówiła minister w Radiu Zet.