PIT-y 2021. Ostatni dzwonek na rozliczenie się ze skarbówką. Ze względu na pandemię coraz więcej osób decyduje się na rozliczenie on-line. Jeśli ktoś nie ma żadnych odliczeń i 1 proc. podatku chce przekazać tej samej organizacji czy fundacji, co przed rokiem, to nie musi robić z PIT-em nic. Oczywiście dobrze go przejrzeć i po prostu zaakceptować, ale takiej konieczności nie ma. Sytuacja się zmienia w przypadku odliczeń. Wówczas trzeba do systemu wejść. I tu zaczynają się schody. Aby móc zobaczyć swój formularz, trzeba się zalogować. Do tego potrzebne są: PESEL (albo NIP i data urodzenia), kwota przychodu z rozliczenia za 2019 r., kwota przychodu z jednej informacji od płatników za 2020 r. (np. z PIT-11 od twojego pracodawcy). Kluczem, potwierdzeniem danych, jest kwota nadpłaty/podatku do zapłaty z rozliczenia za 2019 r. I jeśli kwota nadpłaty/podatku do zapłaty wynosi „0” (zero), to pojawią się schody. Wtedy tak prosto do formularza się nie dostaniemy. Aby móc otworzyć swoje zeznanie on-line, trzeba wykonać kolejne kroki: zalogować się przez login.gov.pl lub aplikację mObywatel. Procedurę może ułatwić skorzystanie z bankowości elektronicznej, ale też nie zawsze jest to automatyczne. Przypominamy, że deklaracje podatkowe (PIT-y) składamy do 30 kwietnia do godz. 24.
PIT 2021. Ostatni dzwonek na wysłanie PIT-ów. Jest pewien haczyk
Ostatnie dni na złożenie PIT-ów. Osoby, które nie mają odliczeń, mają ułatwione zadanie. Rozliczenie zrobili urzędnicy i już w najprostszym wypadku nic nie trzeba robić. Sytuacja jest inna, kiedy to pojawiają się odliczenia. Wówczas rozliczenie on-line nie jest już takie proste jak mogłoby się wydawać. Jest tam pewien haczyk, który może nawet uniemożliwić zalogowanie się do systemu e-PIT. Zatem najlepiej nie czekać z rozliczeniem do ostatniej chwili, by w razie problemu móc złożyć dokumenty w urzędzie. O co dokładnie chodzi?