W ciągu ostatnich kilku dni ceny benzyny wzrosły średnio o 5 groszy. Na szczęście podwyżki wyhamowały. Taka sytuacja najprawdopodobniej utrzyma się do końca kwietnia.
Stabilizacja cen może korzystnie odbić się na cenach biletów lotniczych. Już teraz są one nawet o kilkadziesiąt proc. tańsze niż rok temu.
Przeczytaj również: Ceny paliw w górę. Nie tak to miało wyglądać...
Rynek błyskawicznie zareagował na wieści o tym, że najwięksi producenci ropy naftowej na świecie nie zawarli porozumienia podczas spotkania w Katarze. Na zorganizowany nad Zatoką Perską szczyt przybyli szefowie rządów kilkunastu krajów, które znajdują się w czołówce wydobywców ropy naftowej. Mieli pertraktować nad ograniczeniem wydobycia tego surowca.
Może zainteresować cię także: Wyższe ceny benzyny i zamknięte stacje w weekend? Branża paliwowa ostrzega
Światowy kryzys naftowy rozpoczął się w zeszłym roku, jednak ze względu na różnicę interesów najważniejszym graczom na rynku nie udało się dojść do konsensusu. Kiedy świat dowiedział się, że ich spotkanie skończyło się fiaskiem, ceny ropy zaczęły iść w dół. Wczoraj w Nowym Jorku paliwa potaniały o 2,5 procent.
To dobra wiadomość dla kierowców, ponieważ zapłacimy mniej za benzynę i olej napędowy. Spadek na świecie może przekroczyć 10 proc. cen przed posiedzeniem w Dausze. Dla nas oznaczałoby to, że bez większych problemów znajdziemy benzynę w cenie ok. 4 zł za litr, chociaż na ceny poniżej tej kwoty raczej nie ma co liczyć.
Źródła: polskieradio.pl, finanse.wp.pl, money.pl, superauto24.se.pl, forbes.pl, expressilustrowany.pl