Koronawirus w Polsce szaleje. Z dnia na dzień przybywa zakażonych. W czwartek 29 października padł rekord nowych zakażeń - ponad 20 tysięcy. Tymczasem rząd obiecał dodatkowe wynagrodzenie dla medyków walczących z COVID-19. Miało to być 100 proc. uposażenia za czas, w którym walczą z pandemią. Ale kiedy przyszło do prac na przepisami regulującymi taki dodatek, pojawiły się schody. Okazuje się, że dodatek w wysokości 100 proc. wynagrodzenia nie będzie przysługiwał wszystkim medykom zaangażowanym w leczenie chorych na COVID-19. Jak to możliwe? W środę 28 października Sejm wieczorem uchwalił nowelizację ustawy, która w zamyśle PiS ma "naprawić błąd", popełniony dzień wcześniej przy przyjmowaniu senackich poprawek. Senat rozszerzył wcześniej krąg osób, które miałyby otrzymywać dodatek covidowy dla pracowników służby zdrowia. Ale ostatecznie myśl nowelizacji posłów PiS, otrzymają go jedynie medycy skierowani do pracy na froncie walki z koronawirusem. Czyli jest ogromne ryzyko, że na przykład lekarze Podstawowej Opieki Zdrowotnej, którzy codziennie przyjmują chorych pacjentów, także tych chorych na COVID-19 takiego dodatku nie otrzymają.
ZOBACZ TAKŻE: Koronawirus w Polsce. Co to jest lockdown. Czym to grozi?
Za uchwaleniem ustawy głosowało 231 posłów, przeciw było 212. Trzech posłów wstrzymało się od głosu. Jeszcze przed ostatecznym głosowaniem w sprawie projektu sejmowa większość odrzuciła pięć poprawek, które zgłosił klub Lewicy. Ustawa wraca teraz do Senatu.