Upadłość konsumencka to procedura sądowa, umożliwiająca zmniejszenie zadłużenia konsumenta lub nawet umorzenie długu. Wniosek o upadłość konsumencką może złożyć do sądu osoba, która nie prowadził działalności gospodarczej, a jej niewypłacalność nie jest przez nią zawiniona.
Zobacz: Na razie nie będzie podatku od cukru
Okazuje się, że z takiej możliwości korzysta coraz więcej Polaków. Jak podaje „Gazeta Wyborcza” przez trzy kwartały tego roku zrobiło to prawie 3 tys. osób, czyli dwa razy tyle, co w tym samym czasie w minionym roku. To dowód na to, że coraz więcej Polaków nie ma pieniędzy na spłatę swoich zobowiązań.
Jak podaje gazeta, z analiz Biura Informacji Kredytowej oraz BIG InfoMonitor wynika, że co piąta osoba ogłaszająca upadłość nie radziła sobie m.in. z kredytem mieszkaniowym albo konsumpcyjnym wziętym w bankach lub firmach pożyczkowych. Przeciętna zaległość osób, które mają kredyty mieszkaniowe, waha się od 480 do 580 tys. zł.
Zobacz: Alma Market nie spłaciła w terminie ponad 60 mln zł kredytu
Dane statystyczne wskazują na to, że wnioski o upadłość konsumencką opłaca się składać. "Gazeta Wyborcza" wylicza, że w od stycznia 2015 r. na ponad 4,2 tys. ogłoszonych upadłości, sądy ustaliły jedynie 48 planów spłaty oraz w 110 przypadkach zadecydowały o umorzeniu zobowiązań upadłego.