Statystyczny Polak zjada rocznie 6,3 kilograma czekolady. To aż o ok. 30 procent więcej niż jeszcze siedem lat temu. I sytuacja ta z roku na rok się poprawia. Jak podał Główny Urząd Statystyczny, produkcja czekolady i wyrobów czekoladowych wzrosła we wrześniu w ujęciu rocznym o 5,1 proc., a w ujęciu miesięcznym o ponad 14 proc. Natomiast w ciągu dziewięciu miesięcy 2018 roku produkcja tylko samej czekolady wzrosła rok do roku o 10,9 proc. i wyniosła 198 tys. ton. Zatem gołym okiem widać, że branża ma się doskonale.
Z czego to wynika? Wzrost w produkcji i sprzedaży produktów czekoladowych z pewnością nie jest tylko efektem mody na zdrową żywność, do której zalicza się ciemną czekoladę, gdyż sprzedaje się coraz więcej czekolady białej, batonów i cukierków czekoladowych.
Wzrost produkcji i sprzedaży w tym sektorze świadczy o wzbogaceniu się społeczeństwa. Po prostu rodziny mogą sobie pozwolić na wrzucanie do codziennych koszyków drobnych słodkości. Z danych sprzed dwóch lat wynikało, że w grupie 20 proc. gospodarstw o najniższych dochodach spożycie czekoladowych słodkości wyniosło 1,68 kg na osobę rocznie, podczas gdy w grupie 20 procent gospodarstw o najwyższych dochodach ukształtowało się na poziomie blisko dwukrotnie większym. Czyli im więcej pieniędzy w portfelu, tym częściej i w większej ilości można sobie pozwolić na dodatkowe zakupy, jakimi z pewnością są łakocie – nie jest to produkt pierwszej potrzeby.