Polaków najbardziej może dotknąć wprowadzenie nowego prawa o rynku mocy. Projekt ów nie został jeszcze przegłosowany, skierowano go na razie do I czytania w Sejmie. Choć zmiana przepisów będzie miała wpływ na wzrost naszych rachunków za prąd (o ok. 7 zł brutto miesięcznie), to o tej zmianie jest zaskakująco cicho - trudno się jednak dziwić, skoro głównie mówi się o kontrowersyjnych propozycjach wobec sądów. Ustawa ma wprowadzać wspomnianą opłatę, aby dofinansować elektrownie węglowe i zagwarantować, że Polsce nie będzie groziło tzw. zaciemnienie.
ZOBACZ TEŻ: Rząd szykuje nam podwyżkę prądu. Chce wprowadzić opłatę od rynku mocy
Przez Sejm przeszło już za to nowe prawo wodne, które zdaniem ekspertów wpłynie na wzrost cen niemal wszystkiego - od wody mineralnej, przez chleb, po mięso. Butelka wody mogłaby zdrożeć o ok. 5 gr, bochenek chleba o 10 gr, a kilogram mięsa aż o złotówkę! Posłowie przyjeli też już nowelizację przepisów o odnawialnych źródłach energii, która wprawdzie nie powinna mieć wpływu na końcową cenę energii płaconą przez Polaków, ale może znacznie uprzykrzyć życie producentom energii ekologicznej, którym trudniej będzie uzyskać odpowiedni certyfikat, na czym skorzystają należący do państwa najwięksi gracze na rynku energetycznym.
ZOBACZ TEŻ: Sejm przyjął Prawo Wodne. Czekają nas kolosalne podwyżki?
Dla przeciętnego Kowalskiego istotną, choć raczej nie wpływającą bezpośrednio na wydatki, informacją jest również to, że Sejm odrzucił wniosek o referendum ws. likwidacji gimnazjów. O referendum w tej sprawie wnioskowało aż 910 tys. Polaków. Wciąż więc pozostają aktualne obawy o to, co stanie się z miejscami pracy dla nauczycieli, kiedy już gimnazja odejdą w zapomnienie.
Źródła: polityka.pl, portalkomunalny.pl, sejm.gov.pl, globenergia.pl